Z ustaleń śledczych z Egiptu ma nie wynikać nic innego, niż to co ustaliła jeleniogórska prokuratura w tej sprawie. Nie ma bowiem – zdaniem Faktu – śladów jakiejkolwiek przemocy, ani niczego, co by wskazywało, że została zamordowana. Nie ma też śladów gwałtu. Bezpośrednią przyczyną śmierci był upadek z wysokości. Magda Żuk – przypomnijmy – zginęła po tym jak wyskoczyła lub wypadła z okna jednego z egipskich szpitali.
Pochodząca z Bogatyni, a mieszkająca we Wrocławiu, młoda kobieta pod koniec kwietnia 2017 poleciała na wczasy do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać. Tak jakby się czegoś bała, jakby nie miała kontaktu z rzeczywistością. Trafiła do szpitala, gdzie doszło do tragedii. Wyskoczyła lub wypadła z okna z drugiego piętra. Kilkanaście godzin później zmarła.
Jedna z wersji wydarzeń – sprawdzana przez biegłych na polecenie prokuratury – zakłada, że przyczyną dziwnego zachowania na wycieczce mogło być zażywanie a potem odstawienie leków przeciwdepresyjnych.
W śledztwie jeleniogórskiej prokuratury najważniejsze materiały, których dotąd brakowało, to właśnie dokumentacja z Egiptu. Czy to co przyszło w ostatnich dniach to już wszystko? Czy Egipt jeszcze powinien nam coś dosłać? Tego na razie nie wiadomo.