https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śluzowanie wyłącznie na żądanie

Sławomir Bobbe
Bydgoskie szlaki wodne są niedostępne dla turystów, którzy chcieliby wpłynąć do miasta wieczorem lub w dni wolne.I na razie tak pozostanie.

Bydgoskie szlaki wodne są niedostępne dla turystów, którzy chcieliby wpłynąć do miasta wieczorem lub w dni wolne.I na razie tak pozostanie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 4060" >Reklamowanie miasta przez promocję walorów Bydgoskiego Węzła Wodnego pozostawia nadal wiele do życzenia. - Próbowałem niedawno ze znajomymi pokonać śluzę, ale się nie udało, gdyż operatorów nie było na miejscu. Uważam, że to jakieś nieporozumienie. Niby czekamy na turystów, a gdy ci przybywają, zamykamy im drzwi przed nosem - denerwuje się nasz Czytelnik. - Kiedyś można było przez miasto płynąć nawet nocą.

Ruch zamarł, ale wzrasta

- Po zmianach w prawie wodnym sprawa się nieco skomplikowała. Brda (w tym śluza miejska i w Czersku Polskim) podlegają Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Gdańsku, a wody Kanału Bydgoskiego i jego śluzy pod zarząd w Poznaniu - informuje Andrzej Łyczywek, kierownik bydgoskiego inspektoratu RZGW z dyrekcją w Poznaniu. - Nasz fundusz płacowy nie pozwala na większe zatrudnienie, stąd operatorzy pracują od godziny 7.00 do 18.00. Po tej godzinie i w dni wolne śluzy są zamykane. Ruch jednak jest niewielki, a w porównaniu do lat 70. - prawie zamarł.Innego zdania jest Beata Popielarz, obsługująca śluzę na Prądach. - W porównaniu z latami poprzednimi widać większe zainteresowanie. Więcej jest zwłaszcza turystów z Francji, Belgii i Holandii. - Jeśli rejs jest zgłoszony wcześniej, zapewniamy obsługę nawet w dni wolne - deklaruje kierownik Łyczywek. - Jest to o tyle łatwe, że od lat operatorzy mieszkają przy śluzach.

- Mam tylko 11 ludzi do obsługi Czerska Polskiego, jazu ulgowego i farnego oraz śluzy miejskiej - mówi Andrzej Grzegorzewicz z nadzoru wodnego w Bydgoszczy, podlegającemu Gdańskowi. - Opłaty za ześluzowania są śmiesznie niskie, natomiast realny koszt potężny. Państwo nadal dopłaca do tego interesu.

Czyste dno rozwiąże węzeł

Klienci śluzy miejskiej są w najlepszej sytuacji. Tramwaj wodny, kursujący na trasie Tesco-Astoria wymusił niejako zatrudnienie operatorów także w weekend. Ale to jedyne miejsce, gdzie bez wcześniejszego zaanonsowania można przepłynąć dalej. - Uruchomienie tramwaju nie było wcale takie proste - mówi Mariusz Krupa, dyrektor Wydziału Kultury i Promocji Miasta UM. - Za pierwszym razem nasza propozycja została przez urzędników odrzucona. Dopiero w zeszłym roku udało nam się porozumieć. Z promocji miasta przez BWW jednak nie zrezygnujemy. Zacząć musimy jednak od oczyszczania dna. Co z tego bowiem, że uda się uruchomić śluzy, jak po ich otwarciu wzburzona woda w połączeniu z trującymi substancjami na dnie kanału spowodują ekologiczną katastrofę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski