Rok 2013. Do twórców "Słownika polsko@polskiego" dociera informacja, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych postanowiło zakończyć finansowanie ich telewizyjnej produkcji. Po niespełna czterech latach program ma zniknąć z anteny TVP Polonia. Wszystko jest już ustalone, pozostaje jedynie poinformować widzów w mediach społecznościowych o decyzji resortu. Dariusz Dyner, producent "Słownika", siada więc w zaciszu domowym przed komputerem i stara się w kilkuset znakach zawrzeć słowa pożegnania z widzami i z profesorem Janem Miodkiem, który jest frontmenem programu. Jak się okazuje, format miał od lat wielu oddanych fanów, którzy obronili program przed gilotyną.
Fani prof. Miodka i "Słownika polsko@polskiego" zawsze trwają na straży
Dariusz Dyner u progu lat 90. tworzył we Wrocławiu Telewizję Echo, a następnie stał za wieloma ekranowymi sukcesami, odkrył wiele telewizyjnych talentów. Na szczęście w odpowiednim czasie przekonał się o sile mediów społecznościowych. Kiedy program prof. Miodka był zagrożony, fani wzięli sprawy w swoje ręce.Zewsząd nadeszły wiadomości, komentarze, listy, telefony od internautów, a zarazem widzów. Odsiecz okazuje się udana. Program przeżył śmierć kliniczną, lecz wrócił do żywych i niedawno święcił 10-lecie na antenie TVP Polonia.
Format przez lata był wielokrotnie odświeżany. Producenci postanowili opuścić wielkie studio telewizyjne i przenieśli nagrania do biblioteki Instytutu Geografii Uniwersytetu Wrocławskiego. Literacki klimat, unoszący się w pomieszczeniach zapach książek, bliskie sąsiedztwo regałów i brak dopływu dziennego światła oddziałują nie tylko na widzów, ale także na produkcję i zaproszonych gości.
Twórcy, a wśród nich wspomniany Dariusz Dyner i reżyser Witold Świętnicki, pragną krzewić miłość do języka polskiego, dobre zwyczaje i praktyki językowe w kraju oraz za granicą:
- Przyzwyczailiśmy się już do bibliotecznej lokalizacji i przyzwyczaił się także uniwersytet. Dla nas to świetne miejsce, w którym wszystkiego mamy pod dostatkiem, a dla władz uniwersytetu to element promocji uczelni.
Zapytany o grono odbiorców programu stwierdza:
Nie mamy danych, co do oglądalności "Słownika" poza granicami naszego kraju, ale zerkając w statystyki Facebooka widzę, że zasięg aktualnej działalności wskazuje na 1,4 miliona użytkowników, z czego zaledwie 400 tys. zamieszkuje Polskę.
"Słownik polsko@polski" nagrywany jest raz w miesiącu. W jedną sobotę miesiąca powstają odcinki na kolejne cztery lub pięć tygodni. Nie jest to produkcja na żywo, ale twórcy umożliwiają swoim widzom towarzyszenie nagraniom w czasie rzeczywistym. Na portalu YouTube prowadzona jest transmisja live, gdzie podglądać można, jak przebiegają prace nad kolejnymi odcinkami. Daje to szansę poznania telewizyjnej kuchni, a także obserwację profesora Miodka w momentach, kiedy kamera jest wyłączona.
To on jest osią programu. Jeden z najwybitniejszych specjalistów od języka polskiego w kraju. Kopalnia wiedzy nie tylko o polszczyźnie, ale też wybitny znawca i żarliwy kibic piłkarski. Sportowych akcentów w jego wypowiedziach nie brakuje. Uderza jego znakomita pamięć do najdrobniejszych szczegółów, wręcz błahostek. Na antenie i poza nią niezwykle ciepły, serdeczny, szarmancki. Autorytet odznaczający się zarówno ekspercką wiedzą, jak i wyjątkową osobowością.
Zobacz zdjęcia zza kulis programu!
W "Słowniku" rozwiązuje językowe problemy, zagwozdki i dylematy widzów, internautów oraz gości. Producenci korzystają z aktywności obywateli mieszkających w Polsce, ale także osób zainteresowanych językiem polskim za granicą. Dzięki technologii Skype wszyscy chętni mogą dodzwonić się do programu i zadać pytania profesorowi Miodkowi.
Mimo różnić czasowych, rozmawialiśmy już z każdym zakątkiem świata. Stany Zjednoczone, Azja, Afryka, Biegun Północny. Jedyny problem mamy z Nową Zelandią. 13 godzin różnicy sprawia, że pojawiają się trudności ze zrealizowaniem połączenia - opowiada Dyner.
"Słownik polsko@polski" korzysta wymiernie z mediów społecznościowych. Jego profil na Facebooku ma ponad 430 tys. fanów i duża ich część prowadzi aktywną działalność na stronie. To droga, która otwiera drzwi do programu. Kontaktując się z twórcami, można poprosić o udział w nagraniach: jako gość zasiadający przy jednym stole z prowadzącymi lub jako rozmówca obecny na łączach.
Za niezmącony przebieg produkcji odpowiada dr Justyna Janus-Konarska, która z wdziękiem prowadzi uczestników przez scenariusz odcinka. Wzbogaca "Słownik" merytorycznym komentarzem i dba o to, by słowa profesora zostały należycie zrozumiane, a jego porady trafiły do osobistych słowników widzów. Znawczyni języka i świata mediów już ponad pięć lat współpracuje z Janem Miodkiem w ramach produkcji Telewizji Polskiej.
Najbliższy odcinek programu już dziś o 17.00 na antenie TVP Polonia. 26 stycznia odcinek obejrzą widzowie TVP 1, będzie wyemitowany o godz. 6.05.
29 lutego nastąpi emisja programu, w którym uczestnicy rozmawiali o plebiscycie na "Najpiękniejsze polskie słowo", przeprowadzanym także na naszej stronie internetowej. A jeśli Ty chcesz wziąć udział w programie "Słownik polsko@polski" wejdź na profil programu na Facebooku i skontaktuj się z twórcami.
