Pętla Żuławska jest fragmentem Międzynarodowej Drogi Wodnej E70 przebiegającej m.in. przez Bydgoszcz, Świecie i Grudziądz. Szlaki wodne w okolicach Elbląga, Rybiny, Gdańska czy Malborka, dedykowane są zwłaszcza motorowodniakom i zwłaszcza załogom czarterujących houseboaty.
Pomyślano jednak także o kajakarzach, dla których skonstruowano specjalne slipy. Tyle, że jak to zwykle bywa przy projektowaniu takich urządzeń, czy ogólnie "udogodnień" dla kajakarzy, nikt nie zapytał ich jak powinny wyglądać. Bo jeśliby zapytał, z pewnością uzyskałby stosowne wskazówki.
A tak – proszę – belki, po którym miałoby się wciągać na nabrzeże kajaki, są tylko atrapą prawdziwego slipu, całkowicie bezużyteczną. Pieniądze ewidentnie wyrzucono w błoto! Kajakarzom pozostaje wychodzić na pływające pomosty, zresztą za wysokie dla nich, bo przecież projektowane dla łodzi motorowych. Podobny błąd z pomostami popełniono wcześniej na szlaku Brdy - są za wysokie dla kajakarzy, a przecież na tej rzece dedykowana są wyłącznie im (sic!).
Gdyby projektant (ten od Pętli Żuławskiej) miał choćby niewielką wiedzę o kajakarstwie, pływał kajakiem, albo chociaż uruchomił myślenie (bo przecież od inżyniera budownictwa wodnego można tego wymagać), poszerzyłby schody wiodące z wału przeciwpowodziowego na pomost do samego slipu. Dzięki temu kajakarze mogliby wciągnąć ręcznie swój sprzęt. A tak nie mogą. Dopływając zresztą do podnóża slipu, nie mogą wyjść z kajaków, bo gdyby to zrobili, weszliby do wody.
Złote piaski ujścia Wisły. Kraina ptaków i fok
- Głupota i brak podstawowej wiedzy o naszych potrzebach – komentują gorzko bydgoscy kajakarze, którzy właśnie wrócili z tego szlaku wodnego, a byli tam nie po raz pierwszy.
