Bramki z meczu Austria Wiedeń - Legia Warszawa
Kiedyś koncerty w Wiedniu dawał Mozart, w czwartek zrobiła to Legia. Mecz był niesamowity. Najpierw nasza drużyna uporała się z odrobieniem strat sprzed tygodnia, gdy uległa przy Łazienkowskiej 1:2. Na przerwę zeszła z zaliczką po golach Juergena Elitima oraz Marka Guala.
Jeszcze przed upływem godziny na 3:0 podwyższył Tomas Pekhart. Legia grała świetnie, więc kibice byli wówczas pewni awansu. Ale nagle coś się zacięło... Austria odrobiła straty w dwumeczu, czyli doprowadziła do wyniku 2:3.
Legia potrzebowała chwili, żeby odzyskać kontrolę. Nie na długo. Po bramce Macieja Rosołka na 4:2 to Austria w dziesiątkę (!) strzeliła kolejnego gola. Znowu był remis w dwumeczu, znowu wszystko wskazywało na potrzebę dogrywki.
I gdy kibice Legii obgryzali paznokcie, wyrywali włosy, sięgali pamięcią do spektakularnie przegranych dwumeczów, wtedy światło Austrii zgasił Ernest Muci, który przypieczętował awans.
Teraz przed Legia decydujący dwumecz o wejściu do grupy. Rywalem w IV rundzie będzie FC Midtjylland. Duński zespół w rewanżu rozbił cypryjską Omonię Nikozja (5:1), odrabiając z nawiązką straty z pierwszego spotkania (0:1).
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Kibice Legii Warszawa w Wiedniu na meczu z Austrią. Problemy...