Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazany na futbol - z Unii Janikowo do Lazio Rzym

Jarosław Hejenkowski
Szesnastoletni Michał Borecki z Janikowa od 2 miesięcy trenuje w rzymskim Lazio i niebawem zagra w lidze. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – to może nieco przebrzmiałe powiedzenie jest aktualne w przypadku młodego janikowianina. Najpierw testowała go AS Roma, ale on wybrał Lazio.

Szesnastoletni Michał Borecki z
Janikowa od 2 miesięcy trenuje w rzymskim Lazio i niebawem zagra w
lidze. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – to może nieco
przebrzmiałe powiedzenie jest aktualne w przypadku młodego
janikowianina. Najpierw testowała go AS Roma, ale on wybrał Lazio.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 223720" >Kilkutysięczne miasteczko powstałe z
powodu bliskości zakładów sodowych. Wiele bloków, jezioro, a na
trasie z osiedla nad wodę stadion piłkarski. Nie boisko, ale piękny
stadion, na którym grała w II lidze Unia, zanim na jaw wyszły
szwindle działaczy, kupowanie meczów i klub spadł do klasy B.
Niżej w województwie grać nie można.

To tutaj swoją przygodę z piłką
zaczynał mały Michał. Początkowo wydawało się, że jego
żywiołem będzie woda.

<!** reklama>- Pracowałam na basenie, więc często
go tam zabierałam. Od małego lubił pływać. Nigdy nie chorował –
mówi mama futbolisty i pokazuje zdjęcie małego chłopaczka z
nadmuchiwanymi rękawkami pływackimi.

Młody piłkarz Lazio nie jest
pierwszym w rodzinie, który uprawiał sport. W piłkę grał jego
starszy brat, a siostra wybrała koszykówkę. - Ale pod względem
liczby pucharów już mnie przegonił - śmieje się pani Kamila.

16-letni dziś Michał przygodę z
futbolem zaczynał na pobliskim stadionie, ale na razie nie wspomina
tego startu najlepiej. To znaczy, było fajnie, ale gdy zmienił
barwy i przeszedł do Chemika Bydgoszcz, koledzy potraktowali to jako
zdradę. W meczu Unii przeciwko jego nowemu klubowi wyszli na boisko
w obraźliwych koszulkach. Podobno także mu grozili.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 223720" >Teraz jego koledzy wciąż tkwią na
prowincji, a on ma szansę zostać czołowym piłkarzem Europy. Jego
trenerzy oceniają, że predyspozycje do tego posiada.

- To chłopak
dobrze wyszkolony technicznie i zdyscyplinowany taktycznie. Może
grać na kilku pozycjach. Ostatnio wystawiałem go jako defensywnego
pomocnika, ale odnajduje się też w roli ofensywnego pomocnika.
Myślę, że poradzi sobie we Włoszech – ocenia selekcjoner
reprezentacji Polski 17-latków, Robert Wójcik.

Z perspektywy czasu wydaje się, że
krokiem milowym do tego transferu było wysłanie 13-letniego Michała
do Bydgoszczy. Uczył się w tamtejszym gimnazjum i trenował. Mama
chłopaka przyznaje, że bała się tego, ale namówiła ją siostra.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 223720" >- Zdobył sympatię nauczycieli i
rówieśników. W internacie, szatni i na boisku był zawsze lubiany.
Przez trzy lata mieszkał w bursie. Nigdy nie trzeba było go
namawiać do treningów. To bardzo pracowity zawodnik. Było widać,
że stawia na piłkę i że ma przed sobą perspektywy – mówi
trener koordynator Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej,
Andrzej Magowski.

Latem tego roku wybuchła bomba.
16-latek grający w młodzieżowej kadrze kraju pojechał na testy do
AS Roma, choć miał oferty Lecha Poznań, Legii Warszawa i wielu
innych klubów. Jako Roma oferowała mu zaledwie wypożyczenie,
zdecydował się związać z innym rzymskim klubem, Lazio, które
zaoferowało mu 3-letni kontrakt.

- Byliśmy podpisać kontrakt i
oglądaliśmy wszystko. Ładnie tam jest i dobrze ma. Na razie
dogaduje się po angielsku, ale uczy się włoskiego. Jego tamtejszy
menadżer ma żonę Polkę, więc łatwiej im się porozumieć. Widać
też efekty treningów. Nie jest już taki chudziutki jak kiedyś.
Jest zadowolony, mówi, że treningi wyglądają inaczej, trzeba w
nie włożyć więcej wysiłku – mówi mama chłopka.

<!** Image 5 align=middle alt="Image 223720" >Teraz główne zmartwienie to fakt, że
Michał jest młody i w Rzymie jest sam, a nastolatkom różne rzeczy
mogą strzelić do głowy.

- To taki głupi wiek. Trochę się
boję, ale wierzę w niego. Ma spokojny charakter i swój rozum –
ocenia mama. - No i mówi, że na razie nie chce dziewczyny –
śmieje się siostra. - Narzeka teraz, że brakuje mu grania. Czeka
na dokumenty z federacji. Dopiero kiedy przyjdą, będzie mógł grać
– dodaje pani Kamila.

Jeden z najlepszych piłkarzy w
historii Inowrocławia, Krzysztof Kretkowski zna juniora Lazio od
maleńkiego. Kiedy „Kret” grał w Unii Janikowo, mały Michał
trenował w młodzikach i chodził na mecze ligowe.

- Teraz wszystko zależy od niego, jak
to wykorzysta, bo jest sam, daleko od domu. Nie będzie łatwo, bo
kiedy rozmawiałem z nim po testach w Romie, to mówił, że w kadrze
było 50 innych chłopaków i poziom bardzo wysoki. Ale wierzę w
niego – mówi napastnik grający obecnie w Sparcie Brodnica.

Z samym Michałem nie udało się nam
rozmawiać, bo ma duże obciążenie treningami, a poza tym mama się
śmieje, że wywiad nie byłby błyskotliwy, bo on nigdy rozmowny nie
był i wszystko trzeba z niego wyciągać. Teraz Michał będzie
jeszcze bardziej zapracowano, bo zaczyna naukę przez Internet.
Rodzina mówi, że jego piłkarskim marzeniem jest grać w Anglii,
ale idola ma portugalskiego. To Cristiano Ronaldo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!