Protestujące domagają się podniesienia płac i zmian w placówce, które mają zwiększyć poziom bezpieczeństwa ich i pacjentów.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173714" sub="Pielęgniarki żądają, m.in., podniesienia płac do 2500 złotych brutto.(Fot. Marek Wojciekiewicz)">
„My pracujemy, inni dostają nagrody” - głosi jeden z transparentów rozwiniętych przez grupę pielęgniarek protestujących przed gmachem dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu. Wiadomość o tym, że dyrektorowi tej placówki przyznano nagrodę za dobre zarządzanie palcówką zbulwersowała siostry do tego stopnia, że postanowiły podjąć głodówkę.
<!** reklama>
Nagroda dla dyrektora, z którym pielęgniarki są w konflikcie, ma zostać wręczona dziś przez społeczną radę szpitala. Wczoraj pielęgniarki rozbiły namioty przed lecznicą - planowały zostać na noc, choć, jak podkreślały, podczas protestu nie ucierpią pacjenci. W demonstracji biorą bowiem udział osoby, które nie mają dyżurów.
- Pragniemy przypomnieć o innych naszych postulatach - mówi Mariola Gajda, jedna z protestujących pielęgniarek. - Żądamy podniesienia płacy podstawowej do 2,5 tysiąca, zmian, które podniosą bezpieczeństwo nas i pacjentów. Jak zauważa Mariola Gajda, średnio na nocnym dyżurze dwie pielęgniarki muszą czuwać nad bezpieczeństwem ponad 30 pacjentów, choć jest również oddział, na którym dwie pielęgniarki sprawują opiekę nad 50 osobami.(mw)