Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Singielka w dużym mieście

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Dzisiaj już nie ma, przynajmniej w miastach, podziału na mężatki i stare panny. Kobieta może być w związku z mężczyzną, nie będąc jego żoną, a bycie samą wcale nie oznacza bycia samotną i nieszczęśliwą.

Dzisiaj już nie ma, przynajmniej w miastach, podziału na mężatki i stare panny. Kobieta może być w związku z mężczyzną, nie będąc jego żoną, a bycie samą wcale nie oznacza bycia samotną i nieszczęśliwą.

<!** Image 2 align=none alt="Image 195484" sub="Cztery przyjaciółki z Nowego Jorku, Carrie, Samantha, Charlotte i Miranda, wyzwolone (prawie w każdym sensie) bohaterki kultowego serialu „Seks w wielkim mieście”. Dla niektórych z nich brak męża nie oznacza końca świata i nie obniża poczucia wartości.">Singielki. Dwudziesto- albo czterdziestolatki. Takie, które osiągnęły sukces finansowy i takie, które zarabiają przeciętnie. Po nieudanych związkach albo żyjące w pojedynkę z wyboru. Kobiety szczęśliwe, samodzielne, ale i samotne.

Pani Agnieszka, 26 lat, ma studia i kilka różnych zajęć za sobą. Faceta nie ma, bo tak się ułożyło. Przeżyła jakieś epizodyczne miłości, ale w prawdziwym związku nigdy się nie znalazła. Pochodzi z małej miejscowości, do której teraz wróciła, ponieważ w Toruniu nie mogła znaleźć pracy. Nie planowała być singielką, ale nią została. Mówi, że to jej nie przeszkadza, chociaż

presja ze strony najbliższych i znajomych

bywa trudna do zniesienia: - Nie mam faceta, bo tak mi się życie ułożyło. Były jakieś krótkotrwałe związki, ale nigdy nic poważnego. Nie planowałam, że zostanę singielką. W liceum myślałam, że gdzieś około 22-24 lat wyjdę za mąż i będę miała dziecko - wyznaje - ale wybrałam studia. Wyprowadziłam się do Torunia z myślą, że tam na pewno kogoś poznam, jednak na pedagogice, gdzie dominują dziewczęta, to niezwykle trudne. Później stwierdziłam, że lepiej korzystać z życia, że wcale nie muszę mieć męża, żeby przeżywać coś fajnego, np. seks. Przez długi czas świetnie sobie radziłam, pracowałam, a pieniądze, które zarabiałam, miałam tylko dla siebie, na swoje zachcianki. Gdy patrzyłam na moje koleżanki, które mają mężów i dzieci, to im współczułam, że ich pół wypłaty idzie na jakiegoś faceta.

<!** reklama>Jak mówi pani Agnieszka, nie czuje się źle z tego powodu, że jest sama. Jednak słuchanie opowieści o tym, jaka to tragedia ją spotka, gdy zostanie starą panną, bardzo ją irytuje: - Teraz, kiedy wróciłam do domu rodzinnego, ciągle słyszę, że mam już swoje lata i powinnam wyjść za mąż, że przecież nie jestem ani głupia, ani brzydka, a jak będę tak wybierać i czekać na księcia z bajki, to zestarzeję się i już nikt na mnie nie spojrzy...

Może to, co mówi pani Agnieszka, wydaje się śmieszne i nierealne, ale tak jest. W mniejszych miejscowościach i na wsiach nie ma singielek. Dla społeczności lokalnej kobiety, które nie mają mężów, to nadal stare panny, które są dziwaczne albo brzydkie. Bo jak ładna i mądra kobieta może nie mieć męża? Coś z nią musi być nie tak.

Singielkom dobrze żyje się w dużych miastach. Tu już mało kogo dziwi to, że kobieta sama spędza wieczór w kinie lub w klubie. Singielka w dużym mieście nie czuje się samotna, ponieważ ma przyjaciół, którzy tak jak ona prowadzą aktywne życie zawodowe i towarzyskie, choć na te drugie często brakuje czasu.

Kobiecie, która osiągnęła sukces zawodowy, trudno znaleźć partnera, który spełni jej oczekiwania. Zasada, którą się kieruje, jest prosta - skoro mam świetny samochód, fajnych przyjaciół i dobrą pracę, to

tego samego oczekuję od faceta.

Pani Lena ma 29 lat i jest singielką. Jest zadowolona ze swojego życia, bo, jak mówi, nie widzi innego wyjścia. Jest zdrowa, ma przyjaciół i dobrą pracę, dzięki której może pozwolić sobie na wiele rzeczy. Czy to, że nie ma faceta oznacza, że jest nieszczęśliwa? - Uważam, że nikt tak naprawdę nie chce być sam. Byłam kiedyś z mężczyzną (po uszy zakochana), ale się nie udało, bo, jak mówił, nie nadawał się do związku i potrzebował własnej przestrzeni, którą rzekomo mu ograniczałam. Bardzo długo zapominałam o tej historii, starałam się poukładać swoje życie na nowo, aż w końcu znalazłam najlepsze lekarstwo - pracę - wspomina pani Lena. - Odżyłam i zrozumiałam, że umiem sobie radzić bez pomocy mężczyzny i mogę być szczęśliwa. Czasami tylko czuję się samotna. Najgorsze są wieczory, gdy przyjaciele są zajęci, książka została przeczytana, a w radiu słyszę ulubione piosenki, które przywołują we mnie wspomnienia. I wtedy się zaczyna. Szukanie telefonu do byłego faceta, rozpamiętywanie...

Pani Lena uważa, że każda kobieta chce kochać i być kochana, ale

szukanie mężczyzny na siłę

albo w przypływie samotności nie jest najlepszym pomysłem: - Chciałam być w związku, ale jaki jest sens w niego wchodzić bez przekonania? Czy to, że mam 29 lat i tyka mój zegar biologiczny to jedyne powody, żeby z kimś być? Czasami myślę, aby posłuchać dobrych rad i związać się z kimś z rozsądku, ale szybko zmieniam zdanie, bo nadal chcę być panią swojego losu. Kluczem do szczęścia każdej kobiety powinno być poczucie własnej wartości. Nie jest ważne, czy żyjemy solo czy w związku, najważniejsze, że w zgodzie ze sobą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!