„Książki i przybory szkolne nosić zawinięte w gazetę, adresów nauczyć się na pamięć” - to parę zaleceń dla uczestników tajnego nauczania podczas drugiej wojny światowej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 135018" sub="Do przygotowania tej strony niezbędne były stosy dokumentacji. Ewa Arkuszewska liczy na uzupełnienie biogramów przez potomków nauczycieli Fot. Dariusz Bloch">Pamięć o bohaterach tajnego nauczania zginęłaby, gdyby nie garstka osób, które postanowiły uchronić nauczycieli czasów okupacji od zapomnienia. Im właśnie poświęcona jest strona internetowa www.nauczyciele.bydgoszcz.pl, która jutro ma swoją oficjalną premierę.
Ku pamięci
Witryna budowana była przez pięć miesięcy. Wcześniej przez ponad rok zbierano do niej materiały. - Każda społeczność musi mieć poczucie tożsamości ze społeczeństwem, w którym żyje. A taką tożsamość buduje się przez poznanie swojej historii - mówi Ewa Arkuszewska, emerytowana nauczycielka z Pałacu Młodzieży, z inicjatywy której trzy lata temu powstał Bydgoski Banku Czasu. Później pani Ewa postanowiła przywrócić bydgoszczanom budowniczego ich miasta, Józefa Święcickiego. Teraz zajęła się nauczycielami z okresu wojny. Co dziwne, sama wcale nie jest rodowitą bydgoszczanką! Urodziła się w Sopocie. Z Bydgoszczy pochodziła jej mama i babcia, po której śmierci przeprowadziła się tutaj. Przyznaje, że jednym z bohaterów, którego pamięć chce uratować od zapomnienia, jest jej dziadek.
- W pożegnalnym liście do swojej żony pisał: „O jedno Cię błagam: zostań Polką bez względu na to, co Cię spotka i córkę naszą wychowaj po polsku” - wspomina nauczycielka.
<!** reklama>Mimo ogromnych chęci, sama nie mogłaby sprostać tak wielkiemu przedsięwzięciu. W zbieraniu materiałów pomagali jej uczniowie, którzy miesiącami szperali, między innymi, w archiwach Muzeum Oświaty. Bezcenne okazały się prace poprzedników w dokumentowaniu dziejów bydgoskiego szkolnictwa - Alicji Gorzyckiej, współzałożycielki Muzeum Oświaty i Andrzeja Boguckiego, redaktora opracowania „Bydgoska oświata”. Ich prace wsparli wolontariusze Bydgoskiego Banku Czasu, wśród nich historyk Ewa Niechwiej, autorka umieszczonych na stronie scenariuszy lekcji. Drugą matką witryny jest Katarzyna Gwincińska, redaktorka książek, między innymi przewodnika Święcickiego, która nadała stronie ostateczny kształt.
- Jej przygotowywanie było dla nas przejmującym przeżyciem. Uczucia osób, które opisujemy, stały się naszymi uczuciami. Można powiedzieć, że przez pięć miesięcy żyliśmy ich życiem - mówi Ewa Arkuszewska.
Historia w Internecie
Witrynę przegląda się z zapartym tchem - przypomnieni są tu ci, których rozstrzelano na terenie Bydgoszczy. Kilkaset nazwisk, obok czarno-białe fotografie. W jesienne wieczory do zadumy skłonią nas świadectwa tamtych dni przekazane przez potomków bohaterów: - Pod pozorem nauki niemieckiego, schodziliśmy się grupami u pani Gniot i uczyliśmy się po polsku - czytamy we „Wspomnieniach dziewczynki z lat okupacji” Łucji Belówny.
Witryna jest elementem większej całości. Uchwałą Rady Miasta Bydgoszczy obecny rok szkolny ogłoszony został Rokiem Bydgoskich Nauczycieli Czasów Wojny. Prezydent Bydgoszczy uhonoruje sześciu żyjących nauczycieli tajnego nauczania. Inicjatorzy przedsięwzięcia starają się, by nauczyciele czasów wojny zostali wybrani na patrona jednej z placówek oświatowych.