O wizycie Sergieja Ławrowa w Serbii poinformowała w piątek rzecznik prasowa rosyjskiego MSZ Maria Zachrowa. Polityk miał udać się do Serbii w poniedziałek. Planował rozmowy z prezydentem Aleksandarem Vučiciem, szefem serbskiego MSZ, przewodniczącym parlamentu oraz patriarchą Serbskiego Kościoła Prawosławnego.
Prezydent Serbii poinformował jednak, że nie ma pewności, czy dojdzie do spotkania. Z kolei premier tego kraju Ana Brnabić stwierdziła, że sytuacja jest „bardzo skomplikowana”.
Następnie biuro prasowe Aleksandara Vučicia poinformowało, że w poniedziałek spotka się on tylko z ambasadorem Rosji Aleksandrem Bocanem-Charczenką.
Kulisy zamieszania wokół wizyty Ławrowa w Serbii opisała tamtejsza gazeta „Wieczerne Nowosti”. Poinformowała, że Bułgaria, Macedonia Północna i Czarnogóra zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla samolotu, którym miał lecieć szef MSZ Rosji. Decyzja trzech krajów uniemożliwiła wizytę rosyjskiego ministra w Serbii.
Tydzień temu prezydent Serbii Aleksandar Vučić poinformował, że uzgodnił nowy trzyletni kontrakt na dostawy gazu w rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
