Razem z Filharmonią Pomorską zapraszamy na dwa koncerty. Dziś o 19. duet, pani profesor - uczeń, a w sobotę berlińscy muzycy w zmaganiu z partyturą pełną cierpienia.
<!** Image 2 align=none alt="Image 169707" sub="Chór Berliner Capella. Śpiewacy wystąpią u nas z requiem niemieckiego kompozytora Paula Hindemitha. Fot archiwum FP">
Ewy Pobłockiej nie trzeba melomanom przedstawiać. Utytułowana pianistka, laureatka konkursu chopinowskiego, doskonała pedagog bydgoskiej Akademii Muzycznej. Pani profesor zagra dziś razem ze swoim uczniem, Bartłomiejem Weznerem. - To nasz pierwszy tak poważny występ, właściwie debiut - wyznaje nieco stremowany Bartłomiej Wezner i zaraz wyjaśnia, że przecież studenckie koncerty to nie to samo. - Cieszę się, że pani profesor, z którą pracuję teraz nad doktoratem, zaproponowała mi współpracę sceniczną. Dla mnie będzie to dobra lekcja, a dla słuchaczy zapewne uczta.
<!** reklama>
W programie utwory W.A. Mozarta i J. Haydna. Początek o godz. 19. Solistom towarzyszyć będzie Capella Bydgostiensis pod kierunkiem Jana Staniendy.
Sobotniemu koncertowi (godz. 19) za reklamę niech wystarczą nazwiska i zespoły: Panufnik, Hindemith, chór Berliner Capella, Orkiestra Symfoniczna FP, dyrygent pani Kerstin Behnke, soliści Ulrike Bartsch, Marek Reichert.
W programie „Epitafium Katyńskie” Andrzeja Panufnika. Wybitny polski kompozytor napisał ten utwór w połowie lat 60. - Z niepokoju, by cywilizowany Zachód nie zapomniał o tej potwornej zbrodni - tłumaczył wówczas.
W 1977 roku cenzura komunistyczna zablokowała odtwarzanie kompozycji w radiu. Mówili: Panufnik - tak, utwór - nie. Redaktor radiowy kłócił się z cenzorem: - To co, nie mogę nadać utworu poświęconego ofiarom zbrodni hitlerowskiej? - Niech pan nie struga wariata. - Informuję pana, że utwór zostanie nadany za 2 tygodnie. - Zobaczymy... Ostatecznie muzyka poszła w eter, ale pod tytułem „Epitafium”.
To wyjątkowe kompozycyjnie dzieło trwa prawie siedem minut. Zaczynają skrzypce solo, później włączają się instrumenty dęte drewniane, wreszcie skrzypce wprowadzają crescendo (coraz głośniej), które kończy się eksplozją emocji.
Zaledwie kilka prostych dźwięków, kilka interwałów rozbudowuje z sekundy na sekundę przestrzeń muzyczną. O zbrodni katyńskiej - ascetycznie, ale z mocą.
W sobotę w Filharmonii Pomorskiej wysłuchamy również requiem pt. „Tym, których kochamy” niemieckiego kompozytora Paula Hindemitha (1895-1963).
O tym utworze też można powiedzieć, że jest niezwykły. Nie opiera się bowiem na tekście liturgicznym mszy za zmarłych, ale na tekście amerykańskiego poety Walta Whitmana.