Siatkarski Transfer

<!** Image 2 align=none alt="Image 218544" sub="Piotr Sieńko, prezes „Łuczniczki” cieszy się po podpisaniu umowy z Tadeuszem Matykiewiczem, prezesem Bydgoskiego Domu Aukcyjnego „Transfer”. Obok radca prawny Marek Bendelewski Fot.: Tomasz Czachorowski">
Bydgoski Dom Aukcyjny „Transfer” będzie od nowego sezonu przez rok sponsorem tytularnym bydgoskich siatkarzy występujących w PlusLidze.

Stosowną umowę podpisali wczoraj Piotr Sieńko, prezes spółki „Łuczniczka”, zarządzająca drużyną siatkówki, oraz Tadeusz Matykiewicz prezes „Transferu”.
<!** reklama>
Piotr Sieńko zapowiedział, że celem zespołu w nadchodzącym sezonie jest walka o pierwszą czwórkę. Choć kwoty, którą przekaże sponsor, obie strony nie chciały ujawnić, to jak nieoficjalnie ustaliliśmy, będzie wyższa niż w ubiegłym sezonie przekazywał poprzedni sponsor tytularny Rieber Foods Polska.
Poprzedni darczyńca pomagał siatkarzom przez 21 lat, a przez 12 sezonów zespół grał pod marką Delecty. Ostatni był najbardziej udany dla klubu - 4. miejsce w ekstraklasie, ale nie dla sponsora, który ograniczył nakłady w związku z trudnościami finansowymi.
- Dzięki wcześniejszym informacjom od firmy Rieber Foods, mogliśmy już wcześniej podjąć działania, aby zabezpieczyć zespół na przyszłość - mówił Piotr Sieńko.  - Rozmowy z „Transferem” trwały tydzień. Były burzliwe, ale konkretne. Pomógł nam fakt, że prezes naszego sponsora był już wcześniej dobroczyńcą naszego klubu, ale w mniejszym zakresie, a do tego jest aktywnym kibicem. Transfer Bydgoszcz, bo pod taką nazwą będzie występowała drużyna w PlusLidze, będzie miał budżet wyższy niż w ubiegłym sezonie, ale i tak niższy od kilku ligowych krezusów.
Jaka jest recepta na sukces finansowy?
- W klubie oglądamy każdą złotówkę - wyjaśnia Piotr Sieńko. - Wiele środków udaje nam się zaoszczędzić dzięki wolontariatowi przy organizacji meczów, czy zatrudnianiu w składzie wychowanków. Finansowanie zespołu oparte jest na 50 podmiotach. Sponsorzy, którzy byli z nami w poprzednich latach, po udanym sezonie zdecydowali się podwyższyć świadczenia na rzecz klubu. Dodatkowo klub otrzymuje z PlusLigi między innymi z tytułu praw do transmisji 500.000 złotych.
Zdaniem obserwatorów, skład jakim dysponuje bydgoska drużyna nie gwarantuje gry o czwórkę.
- Będziemy uważnie obserwować ligę. Mam wielu chętnych kandydatów do gry u nas i czas w okienku transferowym do grudnia na jego wzmocnienie. Jeśli będzie taka potrzeba, to skorzystamy z tej możliwości takiego transferu. Na razie nie ma takiej opcji - kończy Sieńko.