W biurze „senatora dialogu”, jak głosi hasło wyborcze Andrzeja Kobiaka, zebrała się wczoraj garstka ciekawskich dziennikarzy, zaintrygowanych, z czym o tak nietypowej porze wyskoczy polityk. Okazało się, że... z niczym.
W krótkim wstępie senator z Tucholi przeprosił za niezwykłą porę zwołania konferencji, przyznając od razu, że kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, a czasu jest mało. Potem przeszedł do rzeczy.
- Chciałbym się odnieść do konferencji mojego kontrkandydata z PiS-u, który większą jej część poświęcił mojej skromnej osobie. Ja nie mam zwyczaju o kimś mówić źle, a zwłaszcza pod nieobecność tej osoby. Chciałbym tylko sprostować, że naprawdę to nie ja odpowiadałem za zakup Pendolino i nie miałem też udziału w tym, że Zachem zbankrutował. Zarzucanie mi takich rzeczy jest wielką przesadą - mówił senator.
Chodzi o zorganizowaną w ubiegłym tygodniu konferencję prasową kandydata PiS na senatora Marka Gralika, podczas której zaczął on w pewnym momencie krytykować Andrzeja Kobiaka. Nawiązując do tegorocznego hasła swego rywala - „senator dialogu” - radny Gralik pytał, gdzie był Andrzej Kobiak, kiedy upadał Zachem i gdy dyskutowano o ZIT. Zarzucił Kobiakowi brak podjęcia rozmów z marszałkiem Całbeckim, kiedy ważyły się losy inwestowania w bydgoską część województwa kujawsko-pomorskiego.
- Szkoda, że przyjął w kampanii narrację PiS-u, a więc atakowania osób, a nie pokazywania właściwego programu. Mam nadzieję, że po tej pierwszej wpadce zrozumie, iż warto mówić własnym głosem - mówił o Marku Graliku Andrzej Kobiak, umiejętnie unikając wymieniania jego nazwiska - nie padło ono ani razu. Na koniec wątku z radnym Gralikiem w roli głównej senator Kobiak zwrócił się do dziennikarzy.
- Mam nadzieję, że państwo nie będziecie już epatować takimi wystąpieniami personalnymi. To tyle - stwierdził.
Warto przypomnieć, że w poprzednich wyborach do Senatu RP Marek Gralik również rywalizował z Andrzejem Kobiakiem i przegrał.
Ciekawostką spotkania u senatora była obecność europosła Tadeusza Zwiefki. Polityk pochwalił obecną politykę Unii Europejskiej wobec imigrantów i przypomniał o dzisiejszym przyjeździe do Bydgoszczy Ewy Kopacz.