https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sem je trochu w szoku

Ryszard Giedrojć
Pamiętam moje szczere zdziwienie sprzed lat nastu, gdy w godzinach szczytu na ulicy Bernardyńskiej nareszcie zatrzymał się kierowca i pozwolił mi włączyć się do ruchu z wyjazdu ze stacji benzynowej. To był Czech, więc zamiast radosnego o k... z wdzięczności zawołałem głosem Krecika z kreskówki: „Sem je trochu w szoku”.

<!** Image align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/giedrojc_ryszard.jpg" >Pamiętam moje szczere zdziwienie sprzed lat nastu, gdy w godzinach szczytu na ulicy Bernardyńskiej nareszcie zatrzymał się kierowca i pozwolił mi włączyć się do ruchu z wyjazdu ze stacji benzynowej. To był Czech, więc zamiast radosnego o k... z wdzięczności zawołałem głosem Krecika z kreskówki: „Sem je trochu w szoku”.

Choć nadal często przychodzi nam i dziś opowiadać o grubiańskich manierach użytkowników dróg, to nie sposób zauważyć, że to są incydenty. Normą stało się ułatwianie włączania się do ruchu autobusom, zmiana pasa ruchu nie kończy się już gwałtowną demonstracją niezadowolenia kierowców jadących za nami. Wzrost liczby samochodów, niemający przełożenia na przepustowość naszych ulic, wymusił i na polskich kierowcach dobre maniery, znane nam z opowieści o podróżach po drogach zachodnich krajów.

<!** reklama>

Gdy zapoznałem się z planem organizacji ruchu w czasie przebudowy ostatniego odcinka ulicy Dworcowej, uznałem, że drogowcy przesadzili z wiarą w naszą ogładę. Nie brakowało opinii, że zbyt blisko siebie są skrzyżowania, na których trzeba będzie rezygnować z pierwszeństwa, by wpuścić kierowców jadących z ulic: Unii Lubelskiej i Sobieskiego. Kilka razy dziennie jeżdżę tą trasą, wyjeżdżam z bramy na zakorkowaną Warszawską i nie mam kłopotów z włączeniem się do ruchu. Na wspomnianych skrzyżowaniach ruch odbywa się „na zakładkę”, kierowcy wymieniają grzeczności, migając awaryjnymi światłami. No i znowu „sem je trochu w szoku”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski