Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Laydych - Astoria i tylko Astoria

TF, Nad
Dwie ikony Astorii Sebastian Laydych i Przemysław Gierszewski oraz legendarny trener Ryszard Mogiełka.
Dwie ikony Astorii Sebastian Laydych i Przemysław Gierszewski oraz legendarny trener Ryszard Mogiełka. Tomasz Czachorowski
Sebastian Laydych całą karierę spędził w bydgoskim klubie. Na parkiecie już go nie zobaczymy!

Sobotni mecz z Notecią Inowrocław był wyjątkowy nie tylko z powodu rekordowego zwycięstwa Enea Astorii 118:61 w pierwszej lidze.

Dla Sebastiana Laydycha był też końcem sportowej kariery.

Bardzo niewielu jest zawodników, którzy przez całą karierę byli wierni tylko jednemu klubowi. W regionie był Igor Griszczuk, który w Polsce związał się tylko z Anwilem Włocławek, ale nie był jego wychowankiem. A Laydych od początku do końca kariery grał tylko w Bydgoszczy. Na dodatek swój debiut wśród seniorów zaliczył 21 kwietnia 2006 roku właśnie z Notecią.

Zebrani na meczu kibice nagrodzili popularnego „Lajtona” gorącymi oklaskami, otrzymał gratulacje od władz klubu, trenerów Macieja Borkowskiego i Ryszarda Mogiełki, jego numer „6” został zastrzeżony, a podziękowania otrzymał od drugiego zawodnika, którego numer jest zastrzeżony w Astorii („7”) Przemysława Gierszewskiego. Te dwa numery będą wisiały pod kopułą Artego Areny na każdym meczu domowym Enea Astorii, żeby wszyscy pamiętali o tych zawodnikach, którzy pewnie będą zasiadać na trybunach i trzymać mocno kciuki za ukochaną „Astę”.

- Mam zaszczyt uścisnąć ci rękę w imieniu wszystkich kibiców z podziękowaniem za to, co zrobiłeś dla klubu - mówił Bartłomiej Dzedzej, prezes Astorii. - Mam dla ciebie pamiątkową koszulkę i jeszcze dwie mniejsze dla twoich synów. Czekamy na nich, żeby pokazali w grze twoją krew!

Laydych nie mógł ukryć wzruszenia, ale jak prawdziwy sportowiec wziął się w garść.
- Dziękuję wam za wszystko. Byliście z Astorią, gdy odnosiła sukcesy i byliście w trudnych czasach. Takich kibiców można sobie tylko wymarzyć. Wiem, że w Bydgoszczy, w Astorii będzie dobrze z męską koszykówką. Wiem i wierzę w to, że jeszcze będziemy odnosili sukcesy. Ale już beze mnie i za wszystko dzięki! - mówił.

Laydych ma dopiero 30 lat i 203 cm wzrostu. Przy wzroście na miarę środkowego lub co najmniej silnego skrzydłowego, od zawsze posiadał niezwykle charakterystyczny i dobrze ułożony rzut za 3 punkty.

„Prawdopodobnie jeszcze długo nie zobaczymy w Bydgoszczy w ten sposób grającego zawodnika. O osiągnięciach i zasługach Sebastiana Laydycha dla naszego klubu pisaliśmy już wielokrotnie. Słynne trójki w barażach w Ostrowie Wielkopolskim to tylko jedne z nielicznych występów, które zapadły nam w pamięci” - pisze oficjalna strona internetowa klubu.
To prawda. W swojej wysokiej formie „Lajton” był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie, raził kosz rywala z dystansu, ale potrafił zagrać również pod koszem. Spokojny, nigdy nie dał się wyprowadzić z równowagi, opanowany.

Teraz trzeba uszanować to, że ma teraz inne plany, ale z Astorią pozostanie na zawsze. Jako najwierniejszy kibic. Mecz z Notecią był jego ostatnim. Mimo braków treningowych spisał się bardzo dobrze: 4 pkt. w 7 minut.

Przy tej okazji poszperaliśmy też trochę w archiwach Polskiego Związku Koszykówki. Dla naszego bohatera, jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia, najlepsze były dwa sezony. 2011/2012 w II lidze, kiedy to na boisku spędzał 30,39 min i zdobywał śr. 16,1 pkt. oraz 2012/2013 w I lidze - śr. 29,08 min, 13,3 pkt. Z tego, co zdołaliśmy ustalić, w sezonie 2011/2012 jego rekordowym osiągnięciem było 7/11 celnych rzutów za 3 pkt w spotkaniu z Treflem II Sopot. Z kolei 2.04 2011 r. w pojedynku ze Startem Lublin drogę do celu znalazło 8/14 rzutów z dystansu.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!