Schreiber vs. Bruski o przyszłości Bydgoszczy. Czy będzie debata?

Zobacz wideo: Przebudowa torowiska na Kapuściskach - marzec 2022

- Zostaliśmy brutalnie skrzywdzeni przez rząd - mówił Michał Sztybel, szef bydgoskiego PO na konferencji zorganizowanej przy siedzibie PiS-u przy ulicy Gdańskiej. Briefing, w którym uczestniczyła również Monika Matowska, zastępczyni szefa miejskich struktur Platformy oraz działacze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci, odbyło się pod hasłem "Czas pobudki dla posłów PiS".

Michał Sztybel nawiązał do przyznanych Bydgoszczy w tym tygodniu 65 mln zł w ramach Programu Inwestycji Strategicznych zamiast około 100 mln, które wnioskował samorząd, zwrócił uwagę na malejące przychody. - Miasto nie ma zdolności inwestycyjnych. Doprowadzono do systemu, w którym miasta nie mają swoich pieniędzy i muszą prosić się o specjalne granty, dotacje - mówił szef bydgoskiego PO. - Tak wyglądał PRL, kiedy Andrzej Szwalbe był zmuszony prosić o budowę filharmonii u partyjnych kacyków.

Nawiązał do komentarza, który na FB zamieścił Łukasz Schreiber: - Pan minister odpowiadał mi tłumacząc, że Bydgoszcz otrzymała niemałe pieniądze na tle innych samorządów, ale że chce więcej, bo chce zabierać innym - mówił Sztybel. - Stop manipulacji, dlatego by pan minister więcej nie manipulował, chciałbym publicznie wezwać go na debatę o finansach samorządów oraz o finansowaniu inwestycji samorządowych.

Zdaniem ministra Schreibera prezydent Sztybel powtarza narrację o tym, że Bydgoszcz traci finansowo na Programie Inwestycji Strategicznych – choć w II naborach miasto otrzymało z tego źródła 100 mln zł na trzy duże inwestycje.

- Jestem zawsze otwarty na dyskusję o Bydgoszczy - odpowiada minister Łukasz Schreiber, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. - Uważam jednak, że tu zaproszenie powinno zostać skierowane do prezydenta Bydgoszczy. Do rozmowy jest tu prezydent miasta.

Michał Sztybel zakończył czwartkową konferencję podkreślając: - Rozumiem, że mogę być dla ministra Schreibera za krótki, za mało ważny. Może wydelegować pana ministra Jarosława Wenderlicha, szefa klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, może być też Tomasz Rega, przewodniczący PiS w Bydgoszczy, który znajdzie czas będąc wiceprezesem Krajowej Spółki Cukrowej.

Łukasz Schreiber skwitował tę propozycję krótko: - Już powiedziałem, co myślę na temat tego, z kim o Bydgoszczy mogę rozmawiać.

W czwartek skierowaliśmy do biura prasowego Urzędu Miasta Bydgoszczy prośbę o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy prezydent Rafał Bruski byłby skłonny przyjąć propozycję Łukasza Schreibera. Do czasu publikacji tego materiału nie otrzymaliśmy komentarza na ten temat ze strony ratusza.

Bydgoski oddział Telewizji Polskiej zadeklarował organizację i transmisję takiego wydarzenia. Redaktor naczelny "Expressu Bydgoskiego" i "Gazety Pomorskiej" zadeklarował, że redakcje są gotowe wziąć udział we współorganizacji debaty.

W czwartek wieczorem Rafał Bruski zamieścił na FB post:

Podczas konferencji prasowej przed siedzibą PiS zabrali głos również przedstawiciele młodzieżówki PO nawiązując do kwestii utworzenia w Bydgoszczy uniwersytetu medycznego. Przypomnieli, że plany jego powołania powstały już lata temu. Wytknięto, iż poseł PiS Tomasz Latos miał zainteresować się tym tematem tylko w czasie kampanii w 2018 roku, kiedy ubiegał się o fotel prezydenta Bydgoszczy. Potem Michał Stasiński z PO miał od niego usłyszeć, że pieniędzy na nową wszechnicę medyczną po prostu nie ma.

- To szczególnie bolesne, jako że poseł Latos przewodniczącym komisji zdrowia i od niego zależy, czy i kiedy ten projekt "ruszy" - z kolei Michał Sztybel, przewodniczący PO w Bydgoszczy. Mowa o projekcie obywatelskim o powołaniu nowej uczelni, pod którym zebrano około 140 tys. podpisów.

- Gdyby pan prezydent Bruski, czy prezydent Sztybel tak samo, jak w atakowaniu innych i wyrażaniu złośliwości, byli skuteczni w działaniach na rzecz miasta, to by było naprawdę znakomicie dla Bydgoszczy. Chętnie będę rozmawiał o wszelkich inicjatywach, bydgoska służba zdrowia leży mi na sercu i będę robił wszystko, żeby jej pomagać, natomiast panowie niech nie przeszkadzają - odpowiada poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. Na zarzut bezczynności w kwestii powołania uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy, odparł: - A jakim działaniem oni się wykazali przez dwie kadencje? Myślę, że osoba zarządzająca miastem powinna wiedzieć, jakie są uwarunkowania, jakie decyzje podjęły władze, swego czasu władze Akademii Medycznej. Najwyraźniej chodzi tu o kompleks na moim tle.

Młodzi demokraci wytykali z nieudolność prezesowi NBP, Adamowi Glapińskiemu w obliczu inflacji wyliczając, że za masło trzeba płacić obecnie 7-8 zł, a cena oleju poszybowała od ubiegłego roku w górę o 5 zł.

Monika Matowska, zastępczyni przewodniczącego PO wywołała natomiast posłankę Ewę Kozanecką, od której oczekiwałaby większego zaangażowania w walkę o równouprawnienie kobiet i z przemocą wobec kobiet. Mówiąc o tym ostatnim aspekcie zaznaczyła, iż w jej opinii to też "problem, którego władze w ogóle nie poruszają".

Posłanka odpowiada: - Kiedy władzę sprawowała koalicja z PO, podwyższono kobietom w Polsce wiek emerytalny do 65 lat, nie było programów socjalnych takich, jak program 500 Plus, nie było innych świadczeń socjalnych, między innymi wsparcia dla kobiet samotnie wychowujących dzieci.