Sawina wraca do Polonii! Kontrowersyjna decyzja

Robert Sawina zastąpi Jerzego Kanclerza na stanowisku menedżera żużlowców Polonii. Umowę podpisał w piątek w południe.

- Aktualna pozycja w tabeli Polonii Bydgoszcz jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Cztery punkty po trzech spotkaniach to bardzo dobry rezultat. Zmiany, które zaszły w porównaniu z rokiem poprzednim i wygrane w dwóch ważnych meczach pokazują, że skład jest taki, jak być powinien. Oceniam Polonię w samych superlatywach. Wierzę, że wspólnie będziemy walczyć o wysokie cele w ENEA Ekstralidze -

Polonia szukała nowego menedżera od 18 kwietnia. Tego dnia, po dwóch miesiącach pracy, zwolniony został Jerzy Kanclerz. Główne powody to brak porozumienia z prezesem Marianem Deringiem oraz krytyka poczynań zarządu.

Początkowo wydawało się, że nowym menedżerem zostanie Sławomir Kryjom, były pracownik Unii Leszno i Unibaksu Toruń. Jednak stanowcze protesty kibiców sprawiły, że prezes wycofał się z tego pomysłu.

Innym poważnym kandydatem był Czesław Czernicki, były menedżer Stali Gorzów. Z naszych informacji wynika, że jego osobę oprotestowali zawodnicy. Powód? Czernicki lubi przygotowywać dziurawe i pełne pułapek tory.

Prezes proponował też pracę Jackowi Woźniakowi, który prowadził nasz zespół w Gdańsku i Częstochowie, ale ten nie potrafił się zdecydować.

Marian Dering nie chciał już dłużej czekać i w piątek w południe podpisał umowę z Robertem Sawiną.

Decyzja Polonii wydaje się być kontrowersyjna. Wystarczy tylko przypomnieć wydarzenia z sezonu 2011, w którym Sawina poprowadził Polonię do ekstraligi (osobna sprawa, że z tak mocnym składem nie była to wielka sztuka).

Sawina zaczął od zatargów z mediami. Najpierw zapowiedział, że nie będzie udzielał wypowiedzi przez telefon, co w obecnych czasach brzmiało dość groteskowo. Argumentował, że „tylko patrząc sobie w oczy można dobrze się zrozumieć”.

Potem było starcie z przedstawicielem „Tygodnika Żużlowego”. Na konferencji po meczu z Lotosem dziennikarz zapytał, dlaczego Polonia roztrwoniła w końcówce sporą przewagę i dopiero w ostatnim biegu zapewniła sobie punkt bonusowy.

- Nie wiem po co zadaje pan takie pytanie? Czemu to ma służyć? Zawsze chcecie wsadzić kij w mrowisko. Mamy ten bonus czy nie?! - grzmiał wtedy Sawina.

A wystarczyło odpowiedzieć, że w miarę upływu czasu goście rozszyfrowali bydgoską nawierzchnię...

Pod koniec czerwca Sawina był już tak bardzo skonfliktowany z większością zawodników i ich teamami, że postanowił złożyć rezygnację (prezes jej nie przyjął). O sprawie napisał m.in. „Express”. Proszący o zachowanie anonimowości żużlowcy mówili na naszych łamach, że menedżer jest uparty, konfliktowy i faworyzuje Roberta Kościechę. Zarzucali mu także przygotowywanie dziurawej nawierzchni.

Ostatecznie Sawina dotrwał do końca sezonu, ale po jego zakończeniu dał upust swoim żalom. Udzielił wywiadu jednemu z portali internetowych, w którym oberwało się Jerzemu Kanclerzowi, Tomaszowi Suskiewiczowi (menedżer Emila Sajfutdinowa) oraz bydgoskim gazetom. Co ciekawe, po tamtych słowach władze klubu wstrzymały na jakiś czas wypłatę premii dla Sawiny za awans do ekstraligi.

- Jeśli będę teraz dalej pracował z jakimś klubem, to na pewno tam, gdzie osoba trenera jest ważna, szanowana i jej zdanie co do składu i przygotowania toru jest istotne - to tylko fragment tamtej wypowiedzi nowego menedżera Polonii.

Z tych słów wynika, że jeszcze kilka miesięcy temu Sawina nie był w Polonii szanowany, a z jego zdaniem niewielu się liczyło. Czy teraz będzie inaczej?

Nowy menedżer poprowadzi nasz zespół już w niedzielę w meczu na własnym torze przeciwko Azotom Tarnów (godz. 17.45, transmisje w radiu PiK i TVP Sport).