Sarna skubie trawę obok krzyża

Sarna uwięziona na terenie parafii Jana Pawła II stała się ostatnio bohaterką żartu na mszy. Ten poruszył część parafian.

<!** Image 3 align=none alt="Image 193981" sub="Sarna, zdaniem mieszkańców, nie potrafi się samodzielnie wydostać z terenu parafii bł. Jana Pawła II w Fordonie [Fot.: Tymon Markowski]">- Sarna biega na terenie parafii od kilku dni - twierdzi nasza Czytelniczka z ul. Igrzyskowej. - Najwidoczniej nie może wyjść przez ogrodzenie. Nie rozumiem zachowania proboszcza, który pozwolił sobie nawet zażartować ze zwierzęcia podczas mszy, mówiąc że ma na zbyciu dziczyznę. Powinien pomóc sarnie wydostać się do lasu, albo wezwać odpowiednie służby.

<!** reklama>Proboszcz parafii bł. Jana Pawła II, ks. Jarosław Czuliński, jest zaskoczony takim stawianiem sprawy. - Teren parafii graniczy z lasem i ta sarna, z tego co zauważyłem, przychodzi tu skubać trawę. Nikt jej tutaj celowo nie zamknął. Szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć, jak w ogóle przedostaje się na nasz teren. Co jakiś czas przebiegają tutaj także lisy i zające.

<!** Image 4 align=none alt="Image 193981" sub="Sarna, zdaniem mieszkańców, nie potrafi się samodzielnie wydostać z terenu parafii bł. Jana Pawła II w Fordonie [Fot.: Tymon Markowski]">Straż miejska nie otrzymała żadnego sygnału o uwięzionym zwierzęciu. W wydziale zarządzania kryzysowego nasz sygnał o uwięzionej sarnie potraktowano poważnie. - Nikt nam wcześniej nie przekazywał takich informacji. Potraktujemy to jako zgłoszenie i będziemy interweniować - mówi dyrektor wydziału, Adam Ferek.

Jeszcze wczoraj wysłany został tam patrol straży miejskiej, który miał przepędzić zwierzę do lasu. Jeśli to nie pomoże, sarna zostanie schwytana przez firmę, która wyłapuje dzikie zwierzęta, i zostanie wywieziona za miasto.