Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Same (prawie) dobre wieści

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Pub Jack na Długiej - oryginalny przykład budowli w stylu neokolonialnym
Pub Jack na Długiej - oryginalny przykład budowli w stylu neokolonialnym Dariusz Bloch

Mimo dobrej zmiany i perspektyw wzrostu gospodarczego pokłady pesymizmu i nieufności w narodzie wciąż są spore. Gdy coś się dzieje za oknem - wjeżdża buldożer czy grodzą teren - skłonni jesteśmy widzieć w tym zamach na urodę otoczenia, a nie działanie, które uczyni je jeszcze piękniejszym i przyjaznym człowiekowi. Parę dni temu na przykład z osiedla Szybowników w Fordonie dotarł do „Expressu” alarm, że w oto w samym centrum osiedla zaczyna się budowa czegoś, co zapewne okaże się ciągiem sklepów czy punktów usługowych. Takich punktów - zdaniem uderzających na alarm mieszkańców - już wokół stoi bez liku, a na domiar złego te nowe zasłonią piękny widok na Górę Szybowników. Na szczęście czarnowidztwo okazało się nieuzasadnione. W tym miejscu powstaną bowiem nie pawilony, lecz wielopokoleniowy park zabaw i rekreacji, o którego budowę wnioskowali sami fordoniacy, zgłaszając taką propozycję do Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego.

By bydgoszczan przekonać, że władza może nie tylko zaszkodzić, zebrałem z ostatnich dni kilka jeszcze krzepiących wiadomości. Ulica Saperów, której remont od wielu miesięcy był dyżurnym tematem dziennikarskich interwencji, wreszcie - na wielkanocnego zająca - zostanie oddana do ruchu. O wielkanocnym zającu piszę wprawdzie z sercem łomoczącym niczym u zająca, bo ileż to już terminów zostało złamanych przed drogowców ze Strabagu. Fakt jednak faktem: jezdnia już gotowa, chodniki takoż, a do szczęścia potrzeba jedynie białych pasów. I jeśli nie zabierze się za to brygada znana z filmu „Nie lubię poniedziałku”, to w święta mieszkańcy Jachcic rzeczywiście odsapną.

Kolejny sukces notujemy na odcinku walki ze spekulantami. Pamiętają Państwo nasze artykuły o żerowaniu na ludzkim nieszczęściu pod szpitalem Jurasza? Firma prowadząca tam parking kasowała 95 zł tzw. opłaty dodatkowej od każdego klienta, który choćby o kilkanaście minut przekroczył czas zadeklarowanej i uiszczonej kwoty za postój. Pamiętam - sam parę tygodni temu zagrzmiałem na łamach, że nawet jeśli prawo chroni chciwego dzierżawcę parkingu, to władze miasta powinny zamanifestować swą siłę, wywierając presję na zdziercy. I udało się! Opłata dodatkowa zmalała do 70 zł, a może wynieść 30 zł, jeśli przekraczający limit czasu klient w ciągu 7 dni wyśle na konto dzierżawcy parkingu tę właśnie kwotę. Powie ktoś: 30 zł to i tak dużo za niewielkie przekroczenie zadeklarowanego czasu. Oj tam, oj tam! Dla psychicznego zdrowia postarajmy się dostrzec, że butelka jest w połowie pełna, a nie w połowie pusta.

Do sukcesów władzy można by też zaliczyć zabranie się za przybudówki, które przyrosły do skromnej kamieniczki na Długiej, w której rozpanoszył się Pub Jack. Znam poprzedniego dzierżawcę tego przybytku. Na knajpce majdanu nie zbił i dziś żyje z taksówki. Ale przynajmniej nie narażał piwoszy na utratę życia w katastrofie budowlanej. Tymczasem knajpiarze spod szyldu Pub Jack przekształcili kamieniczkę w budowlę w stylu neokolonialnym, coś na podobieństwo dawnego Sajgonu. Dlaczego zatem ultimatum postawione szefom Jacka potraktowałem jako sukces w trybie warunkowym? Bo ten Sajgon nie powstał z dnia na dzień, tylko niczym rak rozrastał się miesiącami i latami, kpiąc z gospodarskiego oka i prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!