
Balaton
To największe jezioro Węgier i zarazem Europy Środkowej. Swój Balaton ma też Bydgoszcz w pobliżu ul. Skłodowskiej-Curie. To miejsce doskonale znają mieszkańcy Bartodziejów, ale też innych części miasta. Powierzchnia parku, gdzie mieści się Balaton to 5,16 ha, z tego połowę zajmuje właśnie staw. Co jakiś czas to miejsce przechodzi metamorfozę. Wokół akwenu są już np. ścieżka spacerowa w formie bulwaru z miejscami do wypoczynku czy miasteczko ruchu drogowego.
Balaton powstał jako zbiornik poeksploatacyjny po cegielni, funkcjonującej od 1886 r. Zagospodarowanie akwenu dla celów rekreacyjnych nastąpiło w latach 70. ubiegłego wieku, gdy powstawało osiedle. Latem staw służył mieszkańcom jako kąpielisko, a zimą pełnił funkcję lodowiska. Jakiś czas temu ratusz wrócił do pomysłu utworzenia kąpieliska miejskiego w tej lokalizacji.

Manhattan
Mieszkać na Manhattanie - najdroższej dzielnicy Nowego Jorku to brzmi światowo. Jednak bydgoskiemu Manhattanowi daleko do tego zza Oceanu. Co ciekawe, tą nazwą określano niejedno miejsce w Bydgoszczy. Tak nazywano chociażby pierwsze bloki w rejonie Bora-Komorowskiego w Fordonie. Skąd wzięła się ta nazwa? Niektórzy fordonianie uważają, że to ze względu na położenie. Bo bloki, które wybudowano w rejonie domków i pustych pól, wyróżniały się wielkością niczym drapacze chmur. Inni twierdzą, że to osiedle Nad Wisłą wymyśliło tę nazwę.
Potocznie Manhattanem nazywano też baraki na Glinkach, choć z prawdziwym nowojorskim Manhattanem to miejsce niewiele miało wspólnego. Nazwa prawdopodobnie wzięła się prześmiewczo i wynikała ze skrajnej różnicy w krajobrazie.

Abisynia
Dawne baraki przy ul. Dwernickiego między ul. Sułkowskiego a Gdańską wybudowane przez Prusaków dla jeńców pojmanych w czasie I wojny światowej. W dwudziestoleciu międzywojennym władze miejskie zaadaptowały baraki na mieszkania. To miejsce było synonimem biedoty. Baraki przetrwały do wybuchu II wojny światowej, lecz nazwa miejsca pozostała w pamięci do dziś.

Watykan
Budynek przy ul. Żwirki i Wigury 28. Jest duży i sporo w nim się działo, dobrego i złego. Okoliczni mieszkańcy oraz funkcjonariusze z komisariatów na Szwederowie i Błoniu, którzy jeździli tam na interwencje, nazwali go „Watykanem”.