Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądy nie wiedzą o równoległych procesach tego samego przestępcy, bo nikt ich o tym nie powiadamia

Grażyna Ostropolska
Jacek Smarz
Andrzej W., którego odwiedziliśmy wczoraj w bydgoskim areszcie, żalił się, że są w Bydgoszczy oszuści, którzy mają po kilkanaście wyroków za wyłudzenia i poświadczanie nieprawdy, i ani razu nie wylądowali w celi.

Wymienia nazwiska osób, które wraz z nim popełniały przestępstwa i konkluduje: - Ja siedzę, a oni nie. To mogą być informatorzy policji lub CBŚ - sugeruje i dodaje: - Są chronieni, bo dzięki nim rosną policyjne statystyki wykrywania przestępstw i im tych czynów karnych pojawi się więcej, tym więcej będzie premii i awansów dla funkcjonariuszy.

Na to, że wśród oszustów działają policyjni informatorzy, dowodów nie ma, bo są to dane tajne i poufne, ale faktem jest, że w aferach związanych z wyłudzeniami od lat te osoby się pojawiają. Za poradą adwokata dobrowolnie poddają się karze, dostają wyrok w zawieszeniu i nadal robią to samo. - Czy na recydywistów Temida nie ma surowszego bata? - pytamy sędziego Włodzimierza Hillę, rzecznika Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.

- Możliwość zastosowania przepisów o recydywie (art. 64 par. 2 k.k.) pozwala jedynie na podniesienie górnej granicy kary i bywa ona stosowana wówczas, gdy sprawca skazany na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne, popełnia w ciągu 5 lat i po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary umyślne przestępstwo, podobne do tego, za które był już skazany - tak sędzia tłumaczy prawne zawiłości i przypomina, że część starych wyroków się zaciera. - One już nie istnieją w obrocie prawnym, także dla sądów orzekających później wobec tych samych sprawców, a to powoduje, że nie bierze się ich pod uwagę przy ferowaniu kolejnych wyroków - wyjaśnia sędzia Hilla.

Poszczególne wyroki zacierają się w różnym czasie, a przestępcze czyny mają różny ciężar gatunkowy, więc z samego faktu uprzedniej karalności nie zawsze wynika konieczność wymierzenia surowszej kary.

- Bywa, że wyroki zapadają w różnych sądach, a jeśli procesy toczą się w nieodległym czasie, system może nie zdążyć z ich odnotowaniem w Krajowym Rejestrze Karanych - wskazuje rzecznik i ujawnia, jakie mogą być tego skutki. - Może się zdarzyć i czasem się zdarza, że nawet, gdy sądy wzajemnie wiedzą o sobie, to nie musi, a niekiedy nie może wpływać na treść zapadającego orzeczenia, bowiem sam fakt toczącego się postępowania nic nie znaczy, aż do momentu zapadnięcia prawomocnego wyroku - tłumaczy Włodzimierz Hilla i nie ukrywa, że przeważnie sądy nie wiedzą o równolegle toczących się procesach, bo nikt ich o tym nie powiadamia.

Rzecznik nie widzi podstaw do twierdzenia, że oszuści są łaskawie traktowani przez wymiar sprawiedliwości. - Sam ustawodawca, gdy dostrzega przepełnione zakłady karne, a tak ostatnio jest, zachęca lub wręcz obliguje sądy do podejmowania działań, zmierzających do nieosadzania w nich kolejnych sprawców ponad górny limit miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!