Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

Rozprawy online, a więc przez internet mogą się odbywać już od 2020 roku, ale tylko w procesach cywilnych.
- W procesach karnych nie ma takiej możliwości. Wynika to ze specyfiki tych spraw - mówi sędzia Krzysztof Dadełło, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - Wyjątkiem są wysłuchania pojedynczych świadków bądź biegłych w drodze telekonferencji, ale taka możliwość istniała już przed pandemią.
Jak zatem wygląda takie połączenie online? Doświadczeniem podzielił się jeden z bydgoskich przedsiębiorców, który wytoczył sprawę byłemu kontrahentowi.
To Cię może też zainteresować
Wirtualne tło na rozprawie
- To doświadczenie trochę jak z kreskówki "Jetsonowie". I mówię to z pełną odpowiedzialnością. To nie pierwszy raz, kiedy miałem okazję brać udział w takiej rozprawie, ale ostatnio zaskoczył mnie fakt, iż pozwany w trakcie sprawy zmieniał sobie tło pomieszczenia. Rozprawa odbywała się przez aplikacje Teams. Sędzia nie reagował, a było to dość irytujące - przyznaje przedsiębiorca.
Niedawno sędziowie stowarzyszenia "Iustitia" nagrali film ukazujący specyfikę e-rozpraw. Produkcja nosi nazwę „Jak to bywa na rozprawie online”. Występują w niej, m.in.: sędziowie Maciej Plaskacz, Anna Wypych-Knieć i Anna Begier. Oglądamy, np. sytuację, w której w charakterze świadka zeznaje kierowca, który właśnie jest w trasie i łączy się z sądem za pośrednictwem internetu. Wkrótce następują problemy techniczne z obrazem.
Specjalną analizę dotyczącą e-rozpraw przygotowali działacze Fundacji Court Watch. W opracowaniu zatytułowanym "Sądy dostępne przez internet. Szanse i zagrożenia", czytamy, jak ważne jest "zachowywanie jawnego charakteru postępowań i rozpraw sądowych poprzez stworzenie kompleksowej procedury udziału publiczności w posiedzeniach online" - zaznacza autor opracowania Bartosz Pilitowski, prezes fundacji Court Warch. - Osoby zainteresowane przebiegiem całego postępowania powinny mieć możliwość obserwowania go poprzez dołączenie za pomocą ogólnodostępnego oprogramowania do wideokonferencji bez względu na to, czy uczestnicy postępowania znajdują się fizycznie w budynku sądu, czy również uczestniczą w posiedzeniu za pomocą narzędzi komunikowania się na odległość.
O ile normą stały się już rozprawy online w sprawach cywilnych, to cyfrowa rewolucja dotknęła w ostatnim czasie również wydziały, w których sędziowie orzekają w sprawach osób osadzonych w zakładach karnych.
- Została przeorganizowana praca sędziów z wydziału penitencjarnego. Dotychczas przyjeżdżali do zakładów karnych, a obecnie prowadzą posiedzenia w budynku sądu. Osoby osadzone natomiast komunikują się z nimi online z zakładu penitencjarnego - wyjaśnia sędzia Krzysztof Dadełło, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Ławnicy zaniepokojeni
Przyjęte w 2021 roku nowe przepisy dotyczące sądów powszechnych budzą jednak również zaniepokojenie. A chodzi o nowelizację ustawy przyjętej 25 maja, a w czerwcu podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ustawa reorganizująca pracę sądów na czas pandemii (i rok po niej) weszła w życie 3 lipca. Zaniepokojeni są ławnicy sądowi, którzy zwracają uwagę na takie zapisy noweli:
"W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich (...) rozprawę lub posiedzenie jawne przeprowadza się przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku (posiedzenie zdalne), z tym że osoby w nim uczestniczące, w tym członkowie składu orzekającego, nie muszą przebywać w budynku". Ponadto "w pierwszej i drugiej instancji sąd rozpoznaje sprawy w składzie jednego".
- Tak zawoalowane i ukryte zmiany dają nam prawo domniemać, że ustawowe wprowadzenie zmian w KPC utrwali się na zawsze i zredukuje ławników z sądów powszechnych o ok. 4 000 ławników pod pretekstem pandemii - zwracają uwagę ławnicy zrzeszeni w Krajowej Radzie Sędziów Społecznych.
Ławnicy OS w Bydgoszczy protestują przeciwko ustawie, która ogranicza ich udział w orzekaniu, mówiąc wprost, iż ich zdaniem doszło do złamania Konstytucji RP. - Przeciwstawiamy się usuwaniu przedstawicieli społeczeństwa z wymiaru sprawiedliwości przez nieprzemyślane działania władz ustawodawczych i wykonawczych - mówi Benedykt Partyka.