- Prawo Unii sprzeciwia się polskiej praktyce delegowania sędziów do sądów wyższej instancji, które to delegowanie może zostać zakończone w każdym czasie według uznania Ministra Sprawiedliwości będącego zarazem Prokuratorem Generalnym- czytamy w opinii rzecznika generalnego TSUE.
Rzecznik TSUE wskazał, że w prawie Unii nic nie stoi na przeszkodzie, by państwa członkowskie ustanowiły system, zgodnie z którym sędziowie mogą, w interesie służby, być tymczasowo delegowani z jednego sądu do drugiego. W systemach, w których ministerstwo sprawiedliwości jest odpowiedzialne za kwestie organizacyjne i kadrowe dotyczące sądownictwa, decyzje o delegowaniu poszczególnych sędziów mogą leżeć w gestii ministra.
Zdaniem rzecznika, aspekt ten nie jest również problematyczny, "o ile przestrzegane są procedury ustawowe, wszystkie odpowiednie zezwolenia wymagane przez prawo krajowe zostały udzielone, a zwykłe zasady dotyczące powoływania, kadencji i odwoływania sędziów nadal mają zastosowanie w trakcie delegowania".
Jednocześnie zaznaczył, że "nie wydaje się, żeby miało to miejsce w przypadku omawianych przepisów krajowych".- W ocenie rzecznika generalnego sędziowie delegowani podlegają bowiem nie zwykłym zasadom, ale dość szczególnemu –i bardzo niepokojącemu–reżimowi prawnemu- zaznaczył.
Ponadto rzecznik generalny uznał, że "w systemie zgodnym z zasadą państwa prawnego powinna istnieć przynajmniej określona przejrzystość w zakresie podejmowania decyzji o delegowaniu sędziów oraz odpowiedzialność za takie decyzje". - W szczególności każda decyzja dotycząca (rozpoczęcia lub zakończenia) delegowania sędziego powinna być podejmowana na podstawie znanych ex ante kryteriów i zostać należycie uzasadniona- napisano i dodano, że kryteria i uzasadnienie powinny być w stanie zagwarantować minimum jasności co do tego, dlaczego i w jaki sposób dana decyzja została podjęta, "a przez to umożliwić jakąś formę kontroli".
- Takiej cechy nie można się jednak dopatrzyć w rozpatrywanych przepisach krajowych. Kryteria stosowane przez Ministra Sprawiedliwości będącego zarazem Prokuratorem Generalnym przy delegowaniu sędziów i odwoływaniu ich z delegowania, o ile istnieją,nie są bowiem w każdym razie podawane do wiadomości publicznej- wskazano.
Rzecznik Generalny Michał Bobek wskazał także, że poważne obawy budzi fakt, że "delegowanie następuje na czas nieokreślony i może zostać zakończone w każdej chwili według uznania Ministra Sprawiedliwości będącego zarazem Prokuratorem Generalnym.
Rzecznik generalny zaproponował, by Trybunał orzekł, że wspomniane przepisy krajowe są niezgodnezart.19ust.1 akapit drugi TUE.
Opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości. Jednak bardzo często pokrywa się z późniejszym wyrokiem TSUE
