MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rywale pokazali nam miejsce w szeregu. Nie śpię po nocach...

Marcin Karpiński
Pomimo słabego sezonu Łuczniczki Jakub Jarosz ma szansę na powołanie do reprezentacji Polski
Pomimo słabego sezonu Łuczniczki Jakub Jarosz ma szansę na powołanie do reprezentacji Polski
Bydgoskiej drużynie pozostała walka o 9. miejsce. Tak słabego roku dawno nie miała. Zmorą były kontuzje. Ten sezon ma dla Łuczniczki gorzki smak...Władze i trenerzy mogą już myśleć o przyszłości. "Express" rozmawia z prezesem klubu Piotrem Sieńko.

W październiku powiedział pan na łamach naszej gazety, że jak zwykle liczy na walkę o medale. Z perspektywy czasu można ocenić to chyba tak - trudno by maszyna dobrze funkcjonowała, gdy co chwilę psują się jakieś jej elementy...

Przed rozpoczęciem rozgrywek trudno było myśleć inaczej. Patrząc na nasz skład, to jest mocna ekipa. Jednak po paru miesiącach muszę przyznać wprost - ten sezon jest naszą wielką porażką i powoduje u mnie brak spokojnego snu. Dziesiąte miejsce po fazie zasadniczej na dziesięciolecie występów w elicie, aż trudno w to uwierzyć. Niestety, kłopoty mieliśmy od samego początku, który zawsze jest kluczowy. Kontuzje nam nie pomagały. Ale znowu nie chciałbym, żeby z tego powodu ciągle się tłumaczyć, ponieważ urazy dopadają również inne drużyny.

Tyle, że w Łuczniczce od razu wypadło dwóch szóstkowych graczy - Wojciech Ferens (na cały sezon) i Jakub Jarosz, później także Michał Żurek. W dalszej części sezonu pecha mieli też inni gracze...

Fakt, pech nasz nie opuszczał. W mojej subiektywnej opinii zawodnicy nie stanowili zespołu. Patrząc z boku na spotkania z Cuprum Lubin i Politechniką, odnosiłem wrażenie, że chłopacy chcą, żeby ten sezon już się zakończył. Trochę się w tej rozmowie rozpłynąłem, lecz nie towarzyszą mi teraz jakieś przyjemne myśli. Ten sezon jest dla mnie kolejną, smutną porcją nauczki.

Już po drugim meczu nasi siatkarze apelowali do kibiców: nie skreślajcie nas, wszystko da się odwrócić. Czy to był już dla pana sygnał ostrzegawczy?

Mecz z Radomiem, przegrany 0:3, był najsłabszy w sezonie. Nie istnieliśmy. To było drugie spotkanie od kiedy jestem w klubie, którego nie chciało mi się do końca oglądać. Obejrzałem, lecz z bólem.

Nie mniejszy ból musiał pan chyba odczuwać, gdy dochodziło do starć z zespołami z topu, w których najczęściej, poza meczem w Bełchatowie, Łuczniczka nie miała nic do powiedzenia?

Z przykrością w pełni się z panem zgadzam. Pierwsza czwórka pokazała nam miejsce w szeregu. Bolesne były też inne porażki. Z Lubinem wygrywaliśmy wcześniej śpiewająco, a teraz odnieśliśmy dwie porażki. Takie spotkania również skłaniają nas do wielu przemyśleń.

W grudniu zespół miał już na koncie siedem porażek...

Wtedy można było to jeszcze tłumaczyć kontuzjami, i że nowy gracz Kevin Klinkenberg nie zgrał się z drużyną, później jednak przyszły przegrane, których się nie spodziewaliśmy. Ale też, żeby była jasność: ja to wszystko firmuję i to też moja porażka.

Jak mocno na przestrzeni roku zmienił się układ sił, pokazuje choćby to, że poprzednio pokonaliście w meczu o 5. miejsce ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, zaś dziś ten zespół gra o złoto, a Łuczniczka jedynie o dziewiątą pozycję...

Dobry przykład. Nie ukrywam, że w dzień i w nocy myślę, - jako szef klubu - jakie popełniłem błędy, co zrobiłem nie tak. Personalnie mamy bowiem silniejszy skład, aniżeli rok temu. Ale za tym nie poszedł wynik. Szkoda, że nie graliśmy częściej tak jak w Bełchatowie.

Kolejne pytanie więc brzmi, czy ten zespół otrzyma kolejną szansę, gdyż stabilizacja w sporcie ma duże znaczenie.
Mam taką zasadę, że już od stycznia myślę o kolejnym sezonie. I to się nie zmieniło. Natomiast o tym, kto zostanie i kto odejdzie, będziemy rozmawiać po ostatnim meczu z Olsztynem (pierwszy mecz o. 9 miejsce już w czwartek w Bydgoszczy - dop. red.). Na razie nie zapadły żadne decyzje. Natomiast sami zawodnicy też muszą pokazać, że chcą u nas dalej występować.

Jakubowi Jaroszowi kończy się kontrakt. Jakie są szanse, że pozostanie w drużynie?

Zobaczymy. To jest czołowy atakujący PlusLigi, lecz... nie gra teraz w czołowym zespole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!