Zobacz wideo: Budowa nowego kampusu Akademii Muzycznej może się rozpocząć

Małżeństwo z Bydgoszczy w połowie stycznia 2022 wystawiło mieszkanie na sprzedaż. Na 48 metrach kwadratowych znajdują się dwa pokoje, osobna kuchnia, oddzielne łazienka i toaleta. Lokal nadaje się do odświeżenia, chociaż na upartego można w ogóle go nie odnawiać. Cena wyjściowa wynosi 315 tysięcy złotych.
Głuchy telefon
- Ostatni telefon w sprawie obejrzenia mieszkania odebraliśmy w piątek, 25 lutego - mówi sprzedająca. - Umówiliśmy się z potencjalnymi klientami na weekend, ale nie przyszli. Od tygodnia nikt nie zadzwonił, żeby zapytać o mieszkanie. Wojna w Ukrainie chyba wystraszyła ewentualnych nabywców.
Na rynku mieszkaniowym, także w województwie kujawsko-pomorskim, od tygodnia widać zastój. W biurach nieruchomości w naszym regionie to potwierdzają. - Ostatnie dni u nas w biurze to przede wszystkim spadek telefonów od klientów, zainteresowanych zakupem nieruchomości - mówi Michał Cieślar, właściciel agencji nieruchomości Cieślar w Bydgoszczy. - Dotyczy to zarówno mieszkań, domów, jak i działek.
Rezygnacja z planów
Niektórzy byli zdecydowani na zakup, ale konflikt na Wschodzie doprowadził do rezygnacji z planów. - Dwie osoby wycofały się z zakupu domów o wartości powyżej 1 mln zł - dodaje Cieślar.
Pośrednik z Torunia (chce zachować anonimowość), zaznacza: - Nie w głowach nam teraz inwestycje w domy czy działki, tylko wojna w Ukrainie. Nikt nie zamierza wydawać oszczędności całego życia albo zaciągać kredytu na całe życie, bojąc się, że za parę tygodni możemy podzielić los Ukrainy i dopiero co kupiony dom legnie w gruzach. To czarny scenariusz, ale nikt nie zagwarantuje, że on się nie spełni.
Kontynuuje: - Na miniony czwartek miałem umówionych sześć prezentacji. W środę lub tuż przed umówionym spotkaniem w czwartek, połowa klientów je odwołała. Wszyscy oni podali jednakowy powód. Wstrzymują się z zakupem do czasu zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Agent nieruchomości z Torunia: - Jeśli tendencja się utrzyma, to zaczną spadać ceny mieszkań. Szacuję, że w najbliższych tygodniach ceny spadną o jakieś 5, nawet 10 procent.
Michał Cieślar podkreśla natomiast: - W początkowej fazie może spowodować spowolnienie w transakcjach, ale o większych korektach jeszcze za wcześnie mówić.
Pośrednicy kredytowi również notują spadek zainteresowania swoimi usługami. - Nie tylko pojawia się mniej osób, pytających o kredyt hipoteczny - przyznaje Tomasz Michałowski, doradca finansowy z Bydgoszczy. - Wybrani złożyli dokumenty bankowe i czekają na rozpatrzenie wniosku o kredyt, lecz na tym etapie się wstrzymują. Są też tacy, którzy otrzymali decyzję pozytywną z banku, więc dostaliby kredyt. Oni jednak rezygnują z podpisania umowy z bankiem, przynajmniej chwilowo, na czas bliżej nieokreślony. To ma związek z sytuacją na Ukrainie.
Popyt na wynajem
Na rynku mieszkaniowym obserwuje się inny trend. - Wzrosła liczba zapytań i zainteresowanie wynajmem nieruchomości - wyjaśnia szef biura nieruchomości w Bydgoszczy.
Uciekający przed wojną Ukraińcy sami raczej nie wynajmują na szybko mieszkań. Ich bliscy, którzy do nas dotarli parę lat temu, zapewniają im noclegi. Są też w stanie opłacić wynajem mieszkań na wolnym rynku dla uchodźców. Tak, jak robią to dziś Polacy dla Ukraińców.