Rynek nieruchomości 2023. Program rządowy Pierwsze Mieszkanie ma naprawić sytuację

Zobacz wideo: O potrzebach i założeniach programu z samorządowcami rozmawiano w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy.

W trudnym 2022 roku sprzedaż mieszkań spadła o 35%. Tak wskazują autorzy raportu RynekPierwotny.pl. Nowy program mieszkaniowy Pierwsze Mieszkanie może poprawić trudną obecnie sytuację na rynku nieruchomości. Skoro zakłada m.in., że przez pierwsze 10 lat nie kredytobiorca, lecz państwo będzie spłacać koszty oprocentowania kredytu powyżej 2 proc., to wydatek kredytobiorcy na pierwszą ratę zmniejszy się nawet o połowę.

Program Pierwsze Mieszkanie (PM) przypomina wcześniejsze programy rządowego wsparcia mieszkalnictwa, czyli Rodzina Na Swoim oraz Mieszkanie dla Młodych. Tłumaczymy zasady programu, którego uruchomienie jest planowane na 1 lipca 2023, a dzięki któremu będzie można kupić taniej mieszkanie z rynku pierwotnego lub wtórnego. PM opierać się będzie na dwóch rozwiązaniach. To Bezpieczny Kredyt 2% i Konto Mieszkaniowe.

Bezpieczny Kredyt 2% oznacza system dopłat do kredytu na zakup pierwszego mieszkania.

- Ten kredyt będzie mogła uzyskać osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu - tłumaczą w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. - W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, warunek wieku spełnić będzie musiało przynajmniej jeden z nich. Budżet państwa przez 10 lat będzie dopłacał różnicę między stałą stopą ustaloną w oparciu o średnie oprocentowanie kredytów o stałej stopie w bankach kredytujących, a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2%.

Rządowa pomoc nie obejmie dopłat do marży, naliczanej przez bank, ani nie uwzględni prowizji. Te koszty będzie musiał zatem ponieść kredytobiorca. Po 10 latach oprocentowanie wzrośnie do normalnego, czyli tego według aktualnej sytuacji rynkowej i kredytobiorca będzie więc spłacał wyższe raty. Maksymalna kwota kredytu, o jaką będzie można się starać w ramach PM, wyniesie 500 tys. zł w przypadku osób samotnych i 600 tys. zł dla małżeństw lub nie-małżeństw, tzn. rodziców mających co najmniej jedno dziecko. Jeśli wnioskodawca znajdzie droższe mieszkanie, też będzie mógł je kupić - z tym, że różnicę w cenie pokryje już sam. Nie będzie też obowiązywał limit cenowy dotyczący 1 metra kwadratowego.

Rząd proponuje następne rozwiązanie. Chodzi o specjalne konto oszczędnościowe, czyli Konto Mieszkaniowe. Będą je prowadziły banki komercyjne. Będzie je mogła otworzyć osoba, która - znowu - nie posiada i nie posiadała mieszkania, domu jednorodzinnego lub spółdzielczego prawa do lokalu. Program będzie ponadto dedykowany osobom, które w jednym posiadanym niewielkim lokalu mieszkają z co najmniej dwójką dzieci (mieszkanie o pow. do 50 m kw. przy dwójce dzieci, 75 m przy trójce dzieci i 90 m przy czwórce; a bez limitu metrażu przy minimum piątce).

Okres oszczędzania na koncie wyniesie od 3 do 10 lat, przy czym wpłaty wyniosą od 500 zł do 2 tys. zł miesięcznie. Regularne wpłaty (minimum 11 takich rocznie, będzie więc możliwy miesiąc swoistego oddechu, czyli wakacji od oszczędzania) staną się gwarancją uzyskania dodatkowej premii mieszkaniowej z budżetu państwa. Ta premia będzie równa rocznemu wskaźnikowi inflacji bądź wskaźnikowi wzrostu ceny mieszkań. Oszczędności plus premię będzie można będzie wydać na zakup pierwszego mieszkania, domu lub jako wkład finansowy w inwestycję, np. w ramach spółdzielni mieszkaniowej.