Dominacja poprzednich zdobywców Pucharu Świata
Drużyna z Antypodów występ rozpoczęła od tradycyjnego tańca haka. Finał 10. edycji, którego stawką był pozłacany Puchar Williama Webba Ellisa zaczął się od prowadzenia Republiki Południowej Afryki. W 13. minucie "Springboks" prowadzili już 6:0 po dwóch pewnych rzutach kapitalnego egzekutora jakim jest Handre Pollard. Stosunkowo szybko na tablicy wyników pojawiło się 9:3.
Pozostałe punkty w pierwszej połowie, zostały zdobyte z rzutów karnych. W drużyny afrykańskiej czwarty z kolei bezbłędny rzut karny wykorzystał Pollard. W przeciwnym obozie skrzydłowy Richie Mo'unga pokazał, że w tym elemencie gry również jest specjalistą.
W 34. minucie czerwoną kartkę otrzymał kapitan Nowej Zelandii Sam Cane za uderzenie barkiem w głowę przeciwnika. Jego koledzy, pozbawieni lidera zespołu, nie rezygnowali jednak ze zwycięstwa.
Bezowocna pogoń brązowych medalistów PŚ
Po zmianie stron w 59. minucie zespołową akcję za 5 punktów zapoczątkowaną przez szeroki przerzut Jordiego Barretta przyłożeniem zakończył jego brat Beauden Barrett. Podwyższył Mo'unga i w tym momencie przewaga RPA stopniała do najmniejszych z możliwych. W finałowych minutach boisko czasowo, za żółtą kartkę, musiał opuścić jej zawodnik Cheslin Kolbe za nieprawidłowe zbicie piłki. Nowozelandczycy mieli okazję do objęcia prowadzenia, ale Jordie Barrett nie wykorzystał karnego.
Wynik mimo niezwykle zaciętej walki z obu stron już się nie zmienił. Drużyna z RPA obroniła tytuł wywalczony cztery lata temu w Japonii.
Przejście do historii przez Afrykanów
Przed sobotnim finałem oba zespoły miały w dorobku po trzy trofea imienia legendarnego twórcy rugby, anglikańskiego pastora Williama Webba Ellisa. RPA triumfowała w latach 1995, 2007 i 2019, a Nowa Zelandia wygrała inaguracyjny turniej (1987), a później zwyciężyła jeszcze w edycjach 2011 i 2015.
Oba zespoły po raz drugi spotkały się w finale Pucharu Świata. W 1995 roku również lepszy okazał się zespół Republiki Południowej Afryki, który zwyciężył po dogrywce (15:12).
Teraz RPA z czterema triumfami jest samodzielnym rekordzistą w historii Pucharu Świata.
Po raz pierwszy w finale PŚ w rugby wystąpiła trójka braci, nowozelandzkie rodzeństwo Barrettów: Beauden, Jordie i Scott.
Dzień wcześniej w meczu o trzecie miejsce Anglia pokonała Argentynę 26:23 (16:10).(PAP)
