https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczęły się komunalne porządki na cmentarzach. Niepoprawnych dłużników mogą czekać przykre niespodzianki

Tomasz Pietraszak
- Czemu to ma służyć? Czy to znaczy, że groby będą likwidowane? - Czytelnicy „Expressu” zaniepokojeni są sytuacją na najstarszym bydgoskim cmentarzu Starofarnym.
- Czemu to ma służyć? Czy to znaczy, że groby będą likwidowane? - Czytelnicy „Expressu” zaniepokojeni są sytuacją na najstarszym bydgoskim cmentarzu Starofarnym. Tomasz Czachorowski
- Co to za naklejki? - dziwili się bydgoszczanie, którzy mają groby swych zmarłych bliskich na cmentarzu Starofarnym. Zadzwonili też do „Expressu”.

- Czemu to ma służyć? I jeszcze na grobowcu takiej zasłużonej dla Bydgoszczy rodziny!!! Czy to znaczy, że groby będą likwidowane? - Czytelnicy „Expressu” zaniepokojeni są sytuacją na najstarszym bydgoskim cmentarzu Starofarnym. Sprawdziliśmy. Nie ma powodów do obaw, ale warto się zgłosić. Trwa wielka inwentaryzacja bydgoskich cmentarzy. Zaległości są ogromne.

Naklejki nawet na nagrobkach zasłużonych mieszkańców

Lipcowe przedpołudnie. Na najstarszej bydgoskiej nekropolii cisza i spokój. Zaledwie kilka osób porządkuje groby bliskich i zapala znicze.
- Niech Pan idzie w tamtą część cmentarza - mówi, zapalając znicz, pani Zofia. - Też zwróciłam uwagę na te naklejki. Nie wie Pan o co chodzi?
Rzeczywiście, już z daleka rzucają się w oczy - pomarańczowe, prostokątne naklejki. Na nich prośba od administratora cmentarza o pilny kontakt - adres i numer telefonu. Takich wezwań jest wiele. W sumie na co najmniej kilkudziesięciu mniej lub bardziej zniszczonych nagrobkach, krzyżach. Zaskoczeniem jest takie wezwanie na białym postumencie zmarłego w 1880 roku Edwarda, na grobowcu zasłużonej dla Bydgoszczy rodziny Warmińskich. - No chyba nie będą go likwidowali? - zastanawia się głośno pani Zofia, która przydreptała za mną. - Nawet jakby nie był opłacony, to miasto powinno docenić, co oni zrobili - komentuje.

Nowych cmentarzy raczej nie będzie przybywać, bo ludzie niechętnie by się zgodzili na ich powstanie - urzędnik ratusza.

Akcja inwentaryzacja

Numer telefonu kieruje do Zieleni Miejskiej - prywatnej firmy, która administruje cmentarzem Starofarnym. Tam nie chcą jednak rozmawiać o szczegółach: odsyłają do Urzędu Miasta. Jak się okazuje, to urząd zlecił i koordynuje działania. Od kilku tygodni na wszystkich bydgoskich cmentarzach komunalnych trwa akcja inwentaryzacyjna. Systematycznie oklejane wezwaniami są groby, które nie wiadomo do kogo należą lub nie są opłacone. - Chcemy zmobilizować ludzi do uiszczenia zaległości - mówi Marta Stachowiak z Urzędu Miasta - Naklejki będą na grobach co najmniej do listopada, bo to wtedy najczęściej ludzie pojawiają się na cmentarzach. Później podsumujemy akcję - dodaje.

W Bydgoszczy jest pięć cmentarzy komunalnych. To blisko 37 tysięcy grobów, w których pochowanych jest 49,5 tysiąca osób. Zgodnie z prawem, aby zachować miejsce pochówku, trzeba płacić za nie raz na 20 lat. Opłaty na miejskich cmentarzach są różne i wynikają z rodzaju miejsca. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta z ubiegłego roku najtaniej, bo niecałe 600 złotych zapłacimy za miejsce pojedyncze. Najdrożej, bo ponad 2 tysiące złotych za miejsce podwójne. Niestety, według aktualnych danych, co piąty grób na miejskich cmentarzach nie ma aktualnej opłaty. Dokładnie to 7620 grobów. Na dodatek w wykazach jest prawie 2300 miejsc, które nie wiadomo do kogo należą i kto się nimi opiekuje. Urzędnicy szacują, że gdyby przyjąć tylko najtańszą opłatę za wszystkie niezapłacone miejsca, to do kasy urzędy powinno wpłynąć dodatkowe 4,5 miliona złotych zaległości. I to tylko za ostatnich 20 lat. A jest wiele grobów, które nie są opłacane dłużej. Te, do których nikt się nie przyzna i za które nikt nie płaci, co najmniej od 60 lat będą likwidowane w pierwszej kolejności.

- Rzeczywiście, robimy wielkie porządki na nekropoliach - mówi nam jeden z urzędników. - Po tym jak pod koniec ubiegłego roku uruchomiliśmy specjalną aplikację, która lokalizuje każdy grób, to kolejny krok w porządkowaniu spraw. Nowych cmentarzy raczej nie będzie przybywać, bo ludzie niechętnie by się zgodzili na ich powstanie. Nikt nie chce mieszkać w takim otoczeniu. A tak, po inwentaryzacji, będzie można odzyskać miejsce, jeśli nikt się do niego nie przyzna - dodaje urzędnik.

Rzeczywiście, robimy wielkie porządki na nekropoliach - mówi nam jeden z urzędników. - Po tym jak pod koniec ubiegłego roku uruchomiliśmy specjalną aplikację, która lokalizuje każdy grób, to kolejny krok w porządkowaniu spraw.

Z Warmińskim to żart?

Nie ma też obaw o groby osób zasłużonych dla miasta, takich jak na przykład rodziny Warmińskich. Emil Warmiń-ski to znany i ceniony lekarz, który po studiach, w 1905 roku, otworzył na ulicy Gdańskiej gabinet lekarski i wywiesił pierwszą w Bydgoszczy tablicę z polskim napisem „lekarz”. Przez to naraził się na szykany ze strony niektórych Niemców. Był znany z bezinteresownej pomocy Polakom, często leczył ich na własny koszt. Aktywnie włączył się też w działalność patriotyczną i społeczną miasta. Jego i blisko 300 innych nagrobków w Bydgoszczy jest objętych opieką konserwatora i tylko on może zdecydować, co się z nimi stanie. Nie zmienia to faktu, że żyjący krewni zasłużonych osób, jak każdy, powinni raz na 20 lat opłacić miejsce pochówku osoby bliskiej. Jerzy Derenda - prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, które między innymi dba o Starofarny, zapewnił nas, że naklejka na grobowcu rodziny Warmińskich, to czyjś niestosowny żart.
- Mam zapewnienie od administratora cmentarza, że tej kwatery nie oznakowali. Ktoś po prostu zerwał naklejkę z innego grobu i tam ją przekleił - uspokaja.

Polub nas na Facebooku

300 Plus - wszystko, co musisz wiedzieć o programie.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marcin W.
Dziwne tylko, że naklejki pojawiają się również na opłacony grobach. Czyżby zarządca cmentarza liczył na to, że np. po 10 latach od pogrzebu rodzina zgubi gdzieś dowód wpłaty i będzie zmuszona do zapłacenia jeszcze raz. Moja babcia miała takie sytuacje na ul. Grunwaldzkiej i na Wislanej. Zarząd cmentarzy nie miał odnotowanych wpłat. Dobrze ze babcia wszelkich dokumentów strzeże jak oka w głowie i nie musiała płacić drugi raz... Ciekawe ilu ludzi miało podobne przypadki.
d
d
Niech bedzie pochwalony Św. Ojciec Dyrektor, zawsze dziewica- w Trójcy Św. i w Moim Radiu Jedyny! Nazywam sie Dżesika, pochodzę z Mordów pod Białymstokiem w Podlaskiem. No jestem taka zwykła fajna laska spod laska. Mam powabne nogi których nie golę bo to grzech śmiertelny przeciw Św. Stanisławowi Kostce, patronie nóg i kostek. Byłam wychowana przez moją moherową mamuśkę Violettę wraz z moją siostrunią Żanetką oraz braciszkiem Kevinem na wzorową katoliczkę ze Ściany Wschodniej która zawsze głosuje tylko na ZCHN lub PIS. Teraz od paru lat mieszkam w Bydgoszczy, na zepsutym moralnie Zachodzie Polski gdzie w dzień pracuje na chlebek jako kasjerka w Biedrze a w nocy na kiełbaskę na obwodnicy w lesie z koleżankami z Rumunii. Niesiemy naszym klientom z tirów chrześcijaństwo i nakłaniamy ich aby głosowali na PIS to dostaną 500 zloty na wódkę jak po pijaku stworzą nowe dzieci i przyszłych kiboli. Mój braciszek Kevin ma 18 lat ale ma już trójkę katolickich dzieci z trzema ultra- katolickimi Ladies które musi utrzymać ze zbierania złomu po nocach na torowiskach PKP więc 500 plus co miesiąc od Wielkiego Dobrodzieja Pana Prezesa jest dla niego Darem Niebios, wymodlonym za wstawiennictwem Św. Abp. Glempa i 7 świetych Dziewic. Akurat na dziewicach to się ten mój brat Kevin bardzo zna, wiele z nich to są bowiem powabne cichodajki. W niedzielę mam zawsze wolne bo dzien Święty trzeba zawsze swięcić więc idę do kościółka żeby leżeć tam na pokaz krzyżem i lizać marmurową posadzkę- chce tam chodzić bom w hipokryzji wychowana a poza tym co by moje sąsiadki z baraków powiedziały jakby mnie tam choć raz nie zobaczyły. Obgadały by mnie na całą dzielnicę że się stałam taka zbyt nowoczesna, że pewnie juz głosuję nawet na PO, na Żydów i masonów. Ale tak nie jest- nie po to mój pradziadek bohatersko mordował Żydów w stodole w Jedwabnem żebym ja teraz zdradzała nieśmiertelne ideje Narodowców, NSZ i ONR i była heretyczką europejska.
G
Gość
Srala, madrala.....
G
Gość
Zbliżają się jesienne wybory samorządowe, gdzie obacwaj dostaną wielkiego Kopa w zasiedziałe zadki na miętkich fotelach ratuszowych, to trzeba jeszcze zgarnąć kasiorę, aby było za co leczyć nabyte służbowe... hemoroidy.
K
Korygujący
A jaka jest różnica pomiędzy spłacaniem rat a oszczędzaniem? Taka mianowicie, że gdy spłacasz raty to odsetki dopłacasz, a gdy oszczędzasz to odsetki ci rosną. Te 2 000 po rozłożeniu na cały okres, który opłata obejmuje daje ok. 8 zł. miesięcznie. Ludzie muszą się nauczyć, że jeśli będą potrafili odkładać choćby 20 zł. miesięcznie jako oszczędności, to nie będą mieli problemu z żadnymi nagłymi opłatami. Większość przeciętnych osób jeśli tylko umiejętnie zarządza budżetem, to jest w stanie odłożyć więcej niż 20 zł. miesięcznie. Większość tego nie robi bo potrafi policzyć tylko do dwudziestu czyli pojedynczej oszczędzanej kwoty, a nie do wielokrotności tej składki po latach oszczędzania.
F
Fordoniak
Zgadzam sie z Toba tylko dlatego ze mnie stac płace ale gdy to sie zmieni nie ma opcji bym płacil taka kwote jednorazowo . bez problemu byl bym wstanie płacic np co miesiac staly przelew .
K
Kasia
Ludzie nie płacą bo są to kolosalne opłaty ! 2000 zł trzeba opłacic jednorazowo nie ma rozkładania na raty , nie każdego stac na to ,Urząd powinien rozkładać na raty takie kwoty , a na pewno dużo osób zaczeło by płacic .
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski