Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różne oblicza kultury

Renata Napierkowska
Pijaństwo oraz brak współpracy z lokalną branżą muzyczną to główne zarzuty, jakie padają ostatnio pod adresem domu kultury. - Sama stronię od alkoholu i nikogo też nie przyłapałam na piciu w trakcie pracy - mówi dyrektor Joanna Kowalska.

Pijaństwo oraz brak współpracy z lokalną branżą muzyczną to główne zarzuty, jakie padają ostatnio pod adresem domu kultury. - Sama stronię od alkoholu i nikogo też nie przyłapałam na piciu w trakcie pracy - mówi dyrektor Joanna Kowalska.<!** Image 2 align=none alt="Image 210770" sub="Gniewkowski dom kultury jest organizatorem, m.in., różnego rodzaju imprez plenerowych. Wielu liczy na to, że wkrótce będzie też więcej przedsięwzięć muzycznych / fot. Renata Napierkowska">

- Nie wiem, czy ktoś zauważył, że gniewkowskie kapele od dość dawna już w ogóle nie korzystają ze studia i nie nagrywają w łącznicy. Prawda jest taka, że pomiędzy lokalnymi muzykami, a dyrektor MGOKSiR od dawna trwa konflikt. Miejscowi muzycy czują się odepchnięci i nie korzystają ze studia, bo nie ma tam dla nich miejsca ani czasu. Uważam, że studio oraz sale domu kultury powinny być przede wszystkim udostępniane lokalnym zespołom, bo chyba z myślą o nich powstało - wypowiadał się parę tygodni temu w rubryce Halo Express jeden z naszych Czytelników, którego ucieszyła wiadomość, że do pracy w domu kultury powrócił Tomasz Gremplewski.

Po tej wzmiance do naszej redakcji zaczęły napływać kolejne opinie na temat placówki kulturalnej.

- Proszę zająć się tematem ośrodka kultury w Gniewkowie. O pijaństwie w tej placówce wiadomo od dawna. Nie wiadomo tylko dlaczego, wszystko jest zamiatane pod dywan - twierdzi kolejny nasz Czytelnik.

Dyrektor Joanna Kowalska twierdzi, że nie jest prawdą, iż nie ma współpracy pomiędzy chętnymi grupami muzycznymi a ośrodkiem kultury. Tylko raz się zdarzyło, że jeden z lokalnych zespołów spotkał się z odmową udostępnienia sali na próbę. Kiedy jednak w ubiegłym roku zorganizowano spotkanie z muzykami, przybyła na nie zaledwie garstka zainteresowanych.

- I tak właśnie w naszym małym miasteczku działa krytyka utajona, która żyje dzięki internetowym forum i jest pożywką dla garstki wiecznie niezadowolonych, którzy sami nie potrafią sprecyzować, co tak naprawdę, mówiąc kolokwialnie, im nie gra. Ja oczekuję sprecyzowania oczekiwań i przede wszystkim rozmowy - deklaruje dyrektor Joanna Kowalska.

Szefowa domu kultury liczy na to, że nowy pracownik, Tomasz Gremplewski, który ma duże doświadczenie w tej branży i czynnie działa w lokalnym światku muzycznym, zachęci do współpracy inne osoby związane z tym środowiskiem. Dyrektor odnosi się też do zarzutów o pijaństwie, które rzekomo szerzy się wśród pracowników placówki.<!** reklama>

- Pragnę zdementować pogłoski o tym, że w ośrodku kultury dyrekcja i pracownicy spożywają alkohol w pracy. Nasza praca jest specyficzna, okazji być może i nie brakuje, ale ja osobiście stronię od alkoholu i też nikogo nie przyłapałam na piciu w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Sytuacja, o której mówi się w naszym mieście, to pojedynczy, niefortunny przypadek, który miał miejsce, zaznaczam, po godzinach pracy. Zdarzyło się, trudno, trzeba wyciągnąć z tego wnioski i iść do przodu. Nie chciałabym, aby takie pojedyncze wpadki rzutowały na zaangażowanie, z jakim pracuję dla mieszkańców ja i cała załoga ośrodka kultury - dodaje Joanna Kowalska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!