- Rosyjska Prokuratura Generalna złożyła wniosek o fonogram i stenogram rozmowy telefonicznej. Informacje na jej temat wymagają oceny rosyjskich organów śledczych. Prokuratura skierowała także do Polski wniosek o pomoc prawną - stwierdził rzecznik rosyjskiej prokuratury Andriej Iwanow.
Chodzi o rozmowę telefoniczną, jaką 10 kwietnia odbyli Lech i Jarosław Kaczyńscy. Prezydent Polski przebywał wtedy na pokładzie samolotu Tu-154, który leciał do Smoleńska, gdzie rozbił się w katastrofie.
Według agencji TASS, rosyjska prokuratura poinformowała, że powodem złożenia wniosku są "rozpowszechnione w mediach w Polsce nowe informacje". Chodzi m.in. o wywiad byłego sędziego Wojciecha Łączewskiego dla "Gazety Wyborczej.
W rozmowie Łączewski stwierdził, że "posiada ogromną wiedzę o tym, co wyczyniało CBA za czasów Mariusza Kamińskiego, zna też zapis ostatniej rozmowy braci Kaczyńskich".
Polska wnioskuje o areszt trzech kontrolerów
We wrześniu 2020 roku Prokuratura Krajowa poinformowała, że wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie trzech kontrolerów, którzy 10 kwietnia 2010 r. pełnili służbę na lotnisku w Smoleńsku.
Zarzuty dotyczyły artykułu 173 Kodeksu karnego - spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, skutkującej śmiercią wielu osób.
– Zarzuty, które postawiono kontrolerom dotyczą umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, skutkującego śmiercią wielu osób – mówiła rzeczniczka PK Ewa Bialik.
- Już w 2018 roku fałszywe sprowadzanie samolotu przez kontrolerów lotu zostało udowodnione przez komisję w raporcie technicznym. Cieszę się, że zyskało to teraz taką konsekwencję w wymiarze prawnym, w działaniu prokuratury - stwierdził wtedy przewodniczący podkomisji smoleńskiej, były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
