Żołnierze Putina zrzucają zakazane „miny motylki” na ukraińskie miasta, by zabijać cywilów.
Kuszą kształtem głównie dzieci
Przypominają one kształtem motylki, które mogą się poruszać na wietrze. Wystarczy je dotknąć lub nacisnąć, by nastąpiła eksplozja.
To nowy sposób walki wojsk rosyjskich z cywilami ukraińskimi. Miny PFM-1 rozrzucone są z samolotów wraz z rakietami po całych miastach lub pozostawiane przez wycofujących się żołnierzy.
Ukraińcy coraz częściej znajdują podstępną broń na ławkach w parkach i w lasach. Miny przypominają zabawki. Zrzucane są z samolotów, a ich konstrukcja pozwala im opadać powoli na ziemię, z kapsułą wybuchową umieszczoną po jednej stronie urządzenia.
Wystarczy nacisnąć i wybucha
Wystarczy zaledwie 5 kg nacisku, aby uruchomić detonator. Ich kształty zostały zaprojektowane tak, aby były atrakcyjne dla dzieci.
Ostatnio widziano takie miny niedaleko Charkowa. Były ukryte w trawie, a pracownicy organizacji charytatywnych próbują teraz jak najszybciej usunąć te zabójcze urządzenia.
Jest wiele ofiar tych „zabawek”. Wielu dzieciom trzeba były amputować kończyny. Jedna za ukraińskich kobiet przeszkolona w usuwaniu min, powiedziała: - Żołnierze i cywile wciąż są ranieni przez te miny. Rosjanie czasami je zakrywają, gdy się wycofują, trudno je odnaleźć. Najgorsze w nich jest to, że kształt przyciąga dzieci, bo wyglądają, jak plastikowa zabawka leżąca na ziemi. Kiedy na nie nadepną, stracą palce u stóp lub piętę. Apelujemy do nich, aby pod żadnym pozorem ich nie dotykały - powiedziała.
