Rosja zbombardowała w nocy fabrykę w Kijowie, która, jak twierdzi Kreml, wyprodukowała pociski, które zatopiły krążownik rakietowy „Moskwa”. Kreml zapowiedział jednocześnie serię ataków na ukraińska stolicę.
Do ciężkich nocnych wybuchów dochodziło w Kijowie, zanim rosyjski resort obrony poinformował w piątek rano, że zniszczono fabrykę „Vizar”, która produkuje pociski przeciwokrętowe Neptun i inne rakiety.
Atak nastąpił zaledwie kilkanaście godzin po zatopieniu „Moskwy” – okrętu flagowego rosyjskiej floty czarnomorskiej. Na pokładzie jednostki trafionej dwoma pociskami manewrującymi było około pół tysiąca marynarzy. Zdaniem zachodnich źródeł, większość mogła zginąć. Ocalało - według różnych przekazów - 14 osób.
O tym tragicznym dla Rosji incydencie Moskwa mówi tylko, że „bada się” sprawę.
Rosyjski resort obrony ostrzegł też, że w najbliższych dniach zintensyfikuje ataki na Kijów, co według niego jest odpowiedzią na ukraińskie ataki na terytorium Rosji. Wiadomo, że to kłamstwa - bo służba bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała przechwycone rozmowy, w których żołnierz przyznaje, że rosyjskie wioski zostały zaatakowane przez Rosjan.
