Krótko po drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej do mediów przedostały się informacje, że Rosjanie umyli wrak Tu-154M. PiS mówi o zacieraniu śladów i kolejnym wymierzonym w naród ciosie.
Wczoraj na konferencji prasowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że jego partia złożyła w Sejmie projekt uchwały, w której wzywa rząd rosyjski do oddania wraku tupolewa.
Politykom PiS zależy na tym, aby do przegłosowania uchwały doszło w trakcie tego posiedzenia Sejmu, czyli dzisiaj. Mariusz Błaszczak twierdzi, że będzie to swoisty test dla marszałek Sejmu, Ewy Kopacz, która „ma możliwość kierowania niewygodnych dla PO uchwał do komisji, w których przepadną do momentu, aż opinia publiczna o nich zapomni”.
- To nie tylko kwestia testu dla Ewy Kopacz - mówi nam Tomasz Latos, poseł PiS z naszego regionu. - Idźmy trochę dalej - to sprawdzian demokracji parlamentarnej, odwagi łamania dyscypliny sejmowej, aby wprowadzić uchwałę o takim znaczeniu. Jeśli zwycięży myślenie podyktowane poczuciem odpowiedzialności za państwo, dumy narodowej, żalu i poczucia, że dzieje nam się krzywda, ta uchwała powinna zostać przyjęta miażdżącą większością głosów - twierdzi poseł PiS. - Jestem jednak pełen obaw, czy znajdzie się ona w ogóle w porządku obrad.
Decyzja PiS dotycząca głosowania nad uchwałą podyktowana jest pogłoskami, że Rosjanie umyli wrak Tu-154M.
<!** reklama>Prokurator generalny Andrzej Seremet, który był wczoraj gościem radia TOK FM, przyznał, że jego również zaskoczył „bardzo odświeżony” wygląd elementów wraku. Naczelna Prokuratura Wojskowa przygotowuje zapytanie do strony rosyjskiej o wyjaśnienie, czy doszło do oczyszczenia wraku.
- W całej dramaturgii sytuacji, jaką było rozbicie statku powietrznego, to jednak strona rosyjska prowadzi dochodzenie, a samolot jest potrzebny do wyjaśnienia sprawy - tłumaczy nam Tomasz Lenz z PO. - Zapewne prokuratorzy rosyjscy mieli uzasadnione powody do podjęcia decyzji o oczyszczeniu wraku. Prawdopodobnie chcieli dokonać kolejnych stosownych badań.
Ryszard Kalisz (SLD) uważa natomiast, że to wynik głupoty obsługi lotniska.
- 10 kwietnia do Smoleńska przyjechał przewodniczący Dumy (Siergiej Naryszkin - przyp. red.), - przypomniał poseł SLD - a Rosjanie, gdy ktoś ważny przyjeżdża, malują trawę i czyszczą wrak. Zrobili to z głupoty ludzie w Smoleńsku, bo chcieli się przypodobać przewodniczącemu - uważa poseł.
- Znając kulturę polityczną Rosji nie wykluczam, że zbyt nadgorliwi urzędnicy obwodu smoleńskiego mogli się tego dopuścić. Dla nas, Polaków to szokujące jednak, jak wiemy, głupota urzędników nie zna granic - mówi poseł Lenz.
Innego zdania jest poseł Latos. - To naiwne myślenie niczym przedszkolaka, na które polityk tego pokroju nie powinien sobie pozwalać - mówi. - Takie rzeczy nie dzieją się przez przypadek. Tyle już razy strona rosyjska wymierzała nam ciosy: wybijano szyby, cięto wrak - to świadome działanie podszyte przewrotnością i graniem na nosie polskiemu rządowi - uważa Tomasz Latos.
Donald Tusk obiecał Polakom, że wrak Tu-154M wróci do Polski jeszcze przed pierwszą rocznicą.
- Premier zbyt optymistycznie ocenił tempo pracy rosyjskiej prokuratury - tłumaczy Tomasz Lenz z PO. - W całej tej złożoności sytuacji i tak jesteśmy skazani na współpracę z Rosją, dlatego emocje są uzasadnione, ale decyzje należy jednak podejmować na chłodno - zaznaczył. - Podobne zdarzenie miało miejsce kilka lat temu w Chorwacji, gdy rozbił się tam samolot z przedstawicielami rządu amerykańskiego. Dochodzenie trwało 4 lata. Sprowadzenie wraku tupolewa wymaga cierpliwości.
- W historii badania katastrof lotniczych, od Andów, przez Syberię, na buszu afrykańskim kończąc sytuacja traktowania bez szacunku dowodów w sprawie jest bez precedensu - zauważa poseł PiS. - Najwyższy więc czas, aby Sejm zabrał głos w tej sprawie.