Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roman Dakiniewicz: Muszę hamować mistrza

Sławomir Kabat
Paweł Wojciechowski, szykuje się do wysokiego skakania. - Nic mnie nie boli. Trenuję siedem dni w tygodniu - mówi. - Muszę go hamować - dodaje jego szkoleniowiec Roman Dakiniewicz.

<!** Image 2 align=none alt="Image 225072" sub="Trener Roman Dakiniewicz stara się każdy ze skoków Pawła nagrywać i na bieżąco analizować. - W tej konkurencji decydujące znaczenie ma szybkość. Dlatego zawodnik w trakcie próby musi działać jak automat - dodaje. Fot. Dariusz Bloch">
Paweł Wojciechowski, szykuje się do wysokiego skakania. - Nic mnie nie boli. Trenuję siedem dni w tygodniu - mówi. - Muszę go hamować - dodaje jego szkoleniowiec Roman Dakiniewicz.

<!** reklama>
Optymistyczne wieści nadchodzą z obozu mistrza świata w skoku o tyczce z 2011 roku Pawła Wojciechowskiego (Zawisza). Po serii kontuzji w 2012 - 2013 roku - ostatnia zapalenie przyczepu mięśnia rzepki lewego kolana - nasz 24-letni zawodnik powraca do zdrowia.
- Nic mnie nie boli i realizuję od września profesjonalny trening
- mówił nam wczoraj Paweł Wojciechowski. - Z powodu kontuzji przez cały rok nie mogłem realizować wszystkich ćwiczeń. Mam duże zaległości. We wrześniu zaczynałem od zera. Pierwsze skoki wykonywałem z dwóch kroków. Po trzech miesiącach z dziesięciu skaczę już 5,30.
Pełen rozbieg zawodnika Zawiszy to 16 - 18 kroków.
Nad bezpiecznym powrotem do wysokiej formy „czuwa” jego trener i wychowawca Roman Dakiniewicz.
- Muszę Pawła hamować - mówi Roman Dakiniewicz, wychowawca wielu pokoleń reprezentantów Polski w tej konkurencji. - Ostrożnie przesuwamy się do przodu. Z jednej strony zawodnik chciałby trenować więcej i mocniej, a z drugiej muszę przede wszystkim uważać, aby nie odnowiła się kontuzja.
Paweł ćwiczy codziennie po 5 - 6 godzin, a w niedzielę ma dodatkowo zajęcia rozciągające.
- Jest pod stałą opieką lekarza specjalisty, którego odwiedza dwa razy w miesiącu - dodaje trener. - Otrzymuje wówczas zalecenia, jakie dodatkowe ćwiczenia możemy wprowadzać i na jakiej intensywności. Dodatkowo korzysta ze specjalistycznych masaży fizykoterapeuty. W czasie treningów wykonujemy dużo ćwiczeń wzmacniających kręgosłup i poprawiających koordynację ruchową. Na razie zawodnik mało skacze - najwyżej dwa razy w tygodniu. Paweł robi duże postępy.
Pierwszy sprawdzian planujemy na 5 stycznia w Leverkusen. Nie wiem, czy uda się wypełnić minimum (5,75 m) na mistrzostwa świata w hali w Sopocie (7-9 marca). Dlatego na spokojnie przygotowywać się będziemy do mistrzostw Europy w sierpniu w Szwajcarii. Naszym nadrzędnym celem są igrzyska w Rio de Janeiro w 2016 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!