<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Słabo widzę sejmową komisję śledczą do sprawy śmierci Barbary Blidy. Nawet mimo tego, że posłom PiS nie udało się już na początku jej rozbroić przez rozszerzenie tematyki o aferę węglową. Ich argumenty, że nie da się tych wątków rozdzielić, były czystą demagogią, bo przecież ta komisja nie ma zajmować się tym, kto stał za węglowymi machlojkami. Niech to sprawdza ABW, CBA, prokuratura, a choćby i nowa komisja sejmowa. Kluczowe pytanie jest zupełnie inne: czy były nieprawidłowości w postępowaniu aparatu państwowego wobec Blidy, a jeśli tak, to jak wpłynęły na okoliczności jej śmierci.
Boję się o komisję, bo jej skład jest słabiutki. Ryszard Kalisz będzie starał się wykazać, że jego koleżanka padła ofiara pisowskiej nagonki, a Beata Kempa - nowa, wygadana twarz PiS będzie dowodzić, że za tragedię odpowiada „kryminogenne” środowisko SLD. Ani po Kaliszu, ani po Kempie nie spodziewam się poziomu, jaki w komisji rywinowskiej prezentowali Jan Rokita i Zbigniew Ziobro.
<!** reklama>Reszta to tło. Nie sądzę, żeby zaskoczyły nas śledcze umiejętności nauczycielki Danuty Pietraszewskiej, Wojciecha Wilka - prawnika ze stażem w administracji samorządowej, inżyniera budownictwa Tomasza Tomczykiewicza (cała trójka z PO) oraz doświadczonego na różnych urzędach inżyniera rolnika, Wiesława Wody z PSL. Najlepsze przygotowanie merytoryczne ma w tej ekipie Wojciech Szarama z PiS. Adwokat, przed laty szef katowickiej delegatury UOP. Niestety, do tej pory w Sejmie niczym specjalnym nie błysnął i wątpię, by w komisji, siłą rzeczy bijącej w pisowską władzę, wykazał się specjalną dociekliwością.