To trzecia wizyta Stonesów w stolicy. Pierwsza okazała się jednym z najważniejszych wydarzeń w historii polskiej popkultury.
Brytyjscy muzycy 13 kwietnia 1967 r. wystąpili w Sali Kongresowej dwukrotnie. Występ supportowali Czerwono-Czarni. - Sprowadzenie zespołu do Polski i sam koncert były operacją „podwyższonego ryzyka”. Występom Stonesów na całym świecie towarzyszyły wówczas spalone hotele, tłumy szalejących z radości fanów i incydenty z policją. Mick Jagger i spółka przyjeżdżali do Polski nie tylko jako najlepsza rockowa kapela świata, ale jako symbol nieograniczonej wolności.
Bilety nigdy nie trafiły do oficjalnej sprzedaży. Pierwszeństwo zakupu otrzymali dygnitarze oraz zakłady pracy. Wstęp na koncert kosztował kilkaset złotych, czyli około połowę średniego wynagrodzenia. Wśród osób, którym udało się dostać do Sali Kongresowej byli m.in. liczni dziennikarze, muzycy i fani. Szacuje się, że na koncert wpuszczono ponad pięć tysięcy osób - dwukrotnie więcej niż pozwalała na to pojemność sali. Podczas obu koncertów The Rolling Stones wykonali ten sam, krótki program. Zaśpiewali, m.in.: „Paint It Black”, „Lady Jane” czy „Satisfaction”.
Mick Jagger opublikował dwa nowe solowe utwory z wydźwiękiem politycznym.
Źródło:
Associated Press
Potem Rolling Stones pojawili się w Warszawie także 11 lat temu, a jeszcze wcześniej w 1998 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Dziś po latach tłum fanów przybył na Stadion Narodowy. Wśród nich także mieszkańcy Bydgoszczy. Wizyta Stonesów w Warszawie to ostatni przystanek na europejskiej trasie No Filter Tour. Organizatorzy zapowiadają spektakularną oprawę wizualną.