Wyroki w głośnych sprawach bydgoskich lekarzy były najważniejszymi wydarzeniami „kryminalnego roku 2007”. Ale niejedynymi.
<!** Image 3 align=right alt="Image 71969" sub="Bydgoscy neurochirurdzy Heliodor K. i Maciej Ś. po dwóch latach procesu skazani na kary w zawieszeniu /Fot. Dariusz Bloch">Pod koniec listopada, po dwuletnim procesie, prof. neurochirurgii Heliodor K. i jego były asystent dr Maciej Ś. usłyszeli wyrok. Zapadły kary w zawieszeniu. Pół roku wcześniej nastąpiło rozstrzygnięcie w procesie innego profesora - Jana T., szefa kliniki rehabilitacji Szpitala Uniwersyteckiego. Medyk został uznany za winnego, ale sąd odstąpił o wymierzenia kary uznając przewiny oskarżonego za „występki mniejszej wagi”. W obu sprawach akty oskarżenia dotyczyły przyjmowania łapówek. W obu też oskarżeni uważali się za niewinnych stwierdzając jednoznacznie, że to pacjenci wciskali im koperty z pieniędzmi i inne „dary”.
Kierowcy chuliganów
Rok 2007 dla bydgoskiej Temidy to jednak przede wszystkim rewolucja organizacyjna, spowodowana wejściem w życie w marcu „sądów 24-godzinnych”. W zgodnej opinii policjantów, prokuratorów, adwokatów i sędziów instytucja ta nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań - zamiast pospolitych chuliganów w „tryb przyspieszony” dostawali się głównie pijani kierowcy, którzy i tak byli dotąd sądzeni stosunkowo szybko. Zwiększyły się za to nakłady sił i środków angażowanych w ekspresowe sądzenie. Ministerstwo Sprawiedliwości pod nowym kierownictwem już zapowiedziało zmiany.
<!** reklama>Policja i prokuratura mijający rok oceniają dobrze. - Nie mieliśmy do czynienia z dotkliwymi przejawami przestępczości. Nie było brutalnych, spektakularnych zabójstw jak w ubiegłych latach. Czego sobie życzymy też w nadchodzącym roku - mówi prokurator Włodzimierz Marszałkowski, wiceszef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Wiosną udało się sprowadzić do Polski ukrywającego się od kilku lat za granicą Janusza U. Znany niegdyś bydgoski biznesmen jest oskarżony o produkcję marihuany i kierowanie grupą przestępczą, która uprowadziła dla okupu dwóch Holendrów. W doprowadzeniu Janusza U. przed polski wymiar sprawiedliwości pomogła nowa instytucja - Europejski Nakaz Aresztowania, uprawniający do zatrzymania podejrzanych na terenie Unii Europejskiej.
W listopadzie tego roku nastąpiła ekstradycja innego niebezpiecznego przestępcy - bydgoszczanina Szymona M., podejrzanego o udział w zabójstwie starszego mężczyzny przy ul. Garbary w maju 2005 roku. Ujęto go na podstawie ENA wydanego przez bydgoski Sad Okręgowy.
Więcej zaufania i sprzętu
Policja w naszym regionie mijający rok również zalicza do udanych. - Nasze działania są dobrze oceniane przez społeczeństwo. Otrzymaliśmy dużo nowego sprzętu, między innymi radiowozy. Dobrymi wynikami zakończyły się ostatnie nabory nowych policjantów. Oby następny rok nie był gorszy - życzy sobie asp. sztab. Katarzyna Witkowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Ten dobry obraz zakłóciły lipcowe zatrzymania w Komendzie Miejskiej Policji w Bydgoszczy - zarzuty brania łapówek od laweciarzy postawiono kilkunastu funkcjonariuszom.
W 2008 roku bydgoskie organy ścigania znacząco poprawiły swoje warunki pracy. Latem oddano do użytku rozbudowany i zmodernizowany Komisariat Policji Bydgoszcz-Śródmieście, w którym umieszczono również policjantów ze zlikwidowanego komisariatu na Bartodziejach. W grudniu do wyremontowanej i powiększonej o dwa nowe skrzydła siedziby wprowadziła się Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe.