Rodziców jeszcze nikt nie zapytał

Nakło do subwencji oświatowych dokłada rocznie grube pieniądze. Opracowano kolejny projekt oszczędności. Pozwala on pozostawić milion złotych w gminnej kasie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 48867" sub="W szkole w Trzeciewnicy uczy się 81 uczniów, a także 10 przedszkolaków. Zdaniem urzędników, to za mało">Projekt zmian w sferze oświaty zaprezentowała dyrektorka Zespołu Obsługi Oświaty i Rekreacji, Alicja Jaranowska. Zakłada on oszczędności w gminie, m.in., poprzez likwidację szkół w Trzeciewnicy i Olszewce. Powstałe stowarzyszenia mogłyby poprowadzić w tych wsiach podstawówki niepubliczne. Inny wariant to zmniejszenie stopnia organizacyjnego, czyli ograniczenie się do klas 0-III. Dodatkowo 170 tys. zł gmina mogłaby zyskać na przeniesieniu do Paterka dzieci uczących się w Polichnie. W planach pojawiła się też koncepcja włączenia Przedszkola nr 3 w Nakle w struktury SP nr 4. Tam, gdzie jest taka możliwość, projekt zaleca zwiększenie liczebności szkolnych oddziałów. Władze gminy zamierzają też szukać oszczędności także w wynagrodzeniach dyrektorów szkół, obniżając tygodniowy wymiar godzin lekcyjnych, oraz w dowozach dzieci do szkół.

<!** reklama left>W imieniu radnych Prawa i Sprawiedliwości, stanowisko klubu zaprezentował Szymon Karolczak. - Jesteśmy zadowoleni, dyskutuje się na temat najważniejszych problemów finansowych gminy - mówił. - Problem polega na niedostosowaniu instytucji oświatowych do aktualnych potrzeb społecznych.

Radny przytoczył wielkości dopłat z budżetu gminy do subwencji oświatowych przekazywanych z budżetu państwa. W latach 2005-2007 wynosiły one odpowiednio: 7,5 mln zł, 9,5 mln zł i 8 mln zł (wg planu). Stanowi to ok. 13-15 proc. wszystkich wydatków gminy. Tymczasem, dla porównania, wydatki inwestycyjne planowane są w tym roku na poziomie 3,5 proc.

W imieniu radnych Platformy Obywatelskiej głos zabrał Arkadiusz Szczepański. - Z zadowoleniem przyjmujemy redukcję wydatków w budżecie - mówił. - Propozycja zmian to dopiero wstęp do rozmów na temat rozwiązań kompleksowych.

Radny Krzysztof Ksobiak pytał, czy ktoś rozmawiał z rodzicami uczniów na temat proponowanych zmian w oświacie. Z kolei przewodnicząca komisji oświaty, Małgorzata Dybalska, ubolewała, że szuka się oszczędności w oświacie i kulturze. Zapewniała, że nie obędzie się bez rozmów z rodzicami uczniów. Radna Jolanta Tadych mówiła, że nie dziwią ją protesty rodziców, nauczycieli - mają do tego prawo. Jan Światlowski przypominał, że kiedy reformowano finansowanie oświaty, od razu było wiadomo, że do utrzymania, remontów szkół gminy będą musiały sporo dokładać.

- Konsultacje dopiero się rozpoczynają. Nic nie jest przesądzone. Może pojawią się inne propozycje. Jeżeli chcemy budować, inwestować, musimy oszczędzać, wygospodarować pieniądze na wydatki, aby możliwy był rozwój gminy - zapewniał burmistrz Zenon Grzegorek.