Rozpoczynamy prezentację pierwszych kandydatek do tytułu Dziewczyny Lata 2007. Przez całe wakacje „Express” będzie szukał najpiękniejszej bydgoszczanki.
Pierwszą dziewczyną, która zgłosiła się do naszego konkursu jest Aneta Zientara. Rodowita bydgoszczanka ma 20 lat.
- Do udziału w konkursie namówił mnie tata - przyznaje. - Ciągnęła mnie też ciekawość. Poza tym, to zawsze nowe doświadczenie. Obecnie uczę się w studium kosmetycznym. W przyszłości chciałabym zostać wizażystką i stylistką mody.
U ludzi ceni szczerość, odpowiedzialność i poczucie humoru. Nie ma teraz chłopaka. Umówiłaby się jednak na randkę z mężczyzną podobnym do Brada Pitta. - Jest przystojny i inteligentny - wyjaśnia. Dla wyglądu jest gotowa do wielu poświęceń, ale nie jest entuzjastką operacji plastycznych.
- Takie zabiegi mają sens jedynie w przypadku, gdy ktoś został oszpecony. Prawdziwe piękno obroni się samo - dodaje.
<!** reklama left>Interesuje się tańcem nowoczesnym i sportem. Lubi grać w siatkówkę. W wolnych chwilach sięga po książkę. Tegoroczne wakacje spędzi nad morzem. - Jednak, gdybym trafiła szóstkę w „lotka”, to chciałabym podróżować po innych krajach. W Bydgoszczy ciężko byłoby mi się rozstać z Multikinem i parkiem w Myślęcinku. Tam można bardzo fajnie spędzić czas. Jednak nasze miasto niewiele atrakcji oferuje młodzieży - mówi Aneta.
Numerem dwa w naszym konkursie jest Katarzyna Cackowska. Również ma 20 lat. W konkursie startuje za namową mamy. - Uczę się w Policealnej Szkole Administracji i Zarządzania. Będę zdawała na Uniwersytet Kazimierza Wielkiego na kierunek pedagogika lub resocjalizacja. Chciałabym zostać w przyszłości policjantką. Na razie w wolnym czasie dorabiam jako opiekunka do dzieci. Ta praca sprawia mi przyjemność, ponieważ bardzo lubię dzieci - mówi Kasia.
Interesuje się muzyką, tańcem sportem i turystyką. W czerwcu była już na Słowacji i Węgrzech. W sierpniu wybiera się z całą rodziną nad morze. Uprawia lekkoatletykę. W czasie wolnym lubi biegać. Gdy pogoda nie dopisuje, sięga po książki ulubionej autorki Katarzyny Grocholi.
Dlaczego zgłosiła się do konkursu? - Pomyślałam, że może to być wspaniała przygoda i zabawa. Jestem skryta i nie lubię się pokazywać, a to pomogłoby mi przełamać nieśmiałość. Poza tym, lubię się sprawdzać w różnych sytuacjach - dodaje sympatyczna szatynka.
Zobacz galerię: Rodzice też chcą się pochwalić