Po porażce z Serbią i remisie z Bułgarią w październiku wiedzieliśmy, że awans na Euro U-21 będzie zależny już nie tylko od nas samych. Liderem grupy 5 zostali Rosjanie, natomiast drużyna Czesława Michniewicza, a następnie Macieja Stolarczyka potrzebowała zająć wysokie miejsce wśród drużyn z drugich miejsc. Warunkiem koniecznym było zwycięstwo Polaków z Łotwą i tego nasi piłkarze dokonali pewnie, wygrywając na stadionie Widzewa 3:1. Później musieliśmy już liczyć na innych.
Wymarzony scenariusz zaczął się spełniać, kiedy drużyna Bośni i Hercegowiny sensacyjnie pokonała Belgów 3:2. Oczy kibiców skierowały się więc do Rumunii, gdzie odbywało się spotkanie miejscowych piłkarzy z Danią. Duńczycy byli liderami grupy 8 z pewnym awansem na Euro. W tym starciu skandynawscy piłkarze musieli wygrać. W 72. minucie Ionut Costache wyrównał stan meczu i - brzydko mówiąc - wykopał nas z imprezy.
Tak wyglądała końcówka meczu Rumunia - Dania
REPREZENTACJA w GOL24
Halloweenowe herby klubów sportowych na świecie. Jest polski...
