Gdy uwielbiani na Karaibach dancehallowi nawijacze strzelają do siebie albo handlują kokainą, ci młodzi ludzie zdecydowali się grać muzykę. Uchodzą za największą nadzieję roots reggae ostatnich lat.
<!** Image 3 align=none alt="Image 167696" sub="Rootz Underworld zauroczy bydgoską publikę mieszanką reggae, jazzu i soulu
Fot.rootsunderground.com">
Znają się od wielu, wielu lat, ale dopiero kilka temu zdecydowali się grać. Jak nieco górnolotnie mówi wokalista zespołu, Stephen Newland, utworzyli zespół, bo „świat się rozpada i tylko muzyka może utrzymać ich razem”. Ta muzyka to największa siła Rootz Underground, który już po wydaniu pierwszej płyty „Movement” został okrzyknięty nową nadzieją klasycznego jamajskiego reggae. Bo tak naprawdę, to takiej muzyki w Kingston i okolicach już się nie gra. Zapomniano tam już o Bobie Marleyu i innych gwiazdach z lat 70., a współczesnej muzyki rastafarian nie wykonują już brodaci dredziarze stukający w bębenki.
Kołtuny na głowach wciąż są modne, ale noszą je strojący groźne miny lub często naprawdę groźni muzycy powiązani z półświatkiem. Młodych Jamajczyków fascynują dziś wieści, czy bożyszcze dancehallu Buju Banton pójdzie na kilkanaście lat do więzienia za handel kokainą oraz kiedy z pudła wyjdzie Ninjaman, który zastrzelił na ulicy człowieka.
<!** reklama>
Aby dotrzeć do tych ludzi, trzeba czegoś nowego i innego niż tradycyjne reggae. Tak właśnie robi zespół Rootz Underground grający mieszankę reggae, jazzu, soulu, a czasem nawet rocka. Podczas koncertów Stephen miota się na scenie wykrzykując mocne słowa, jak choćby w piosence „Hammer”. - Młot jest symbolem narzędzia, które jest potrzebne, aby osiągnąć pokój, o którym mówimy. Każdy mówi o pokoju, ale dziecinnym jest myśleć, że może on zostać osiągnięty bez jakiegoś działania. Świat jest wypełniony wojną. Wykorzystujemy muzykę jako młot, a nasz głos jest po to, aby zaśpiewać wspólnie jak bardzo zły jest ten system, który nas dzieli - wyjaśnia Stephen Newland.
Rootz Underground zagra w niedzielę w klubie „Mózg” w ramach trasy klubowej, promującej sierpniowy festiwal w Ostródzie. Na koncercie tym będzie można kupić karnety na tę największą imprezę reggae
w Polsce. Przed jamajskimi gwiazdami wystąpią toruński Paraliż Band
i Parassol z Solca Kujawskiego.