https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Reforma edukacji. Aż o 48 procent wzrosła liczba uczniów w prywatnych podstawówkach

AIP
Mariusz Kapała / Polska Press
W wyniku reformy edukacji w Polsce do tej pory zlikwidowano 5181 publicznych gimnazjów, najwięcej w województwie małopolskim (94 proc.) i śląskim (87 proc.). Liczba uczniów w prywatnych podstawówkach zwiększyła się o 48 proc. - tak wynika z wyliczeń serwisu ciekaweliczby.pl

Reforma edukacji, która zaczęła obowiązywać w roku szkolnym 2017/2018, zakłada likwidację gimnazjów oraz przywrócenie 8-letniej szkoły podstawowej, 4-letniego liceum i 5-letniego technikum.

Jak wynika z wyliczeń ciekaweliczby.pl na podstawie danych udostępnionych przez MEN w trybie dostępu do informacji publicznej, w wyniku reformy zlikwidowanych zostało już 5181 publicznych gimnazjów z 6571, które funkcjonowały w poprzednim roku szkolnym.

Likwidacji gimnazjów towarzyszył tylko 6-procentowy wzrost liczby publicznych szkół podstawowych, podczas gdy liczba prywatnych podstawówek zwiększyła się w tym samym czasie o 20 proc.
W wyniku reformy znacząco zwiększyła się liczba uczniów przypadająca na 1 publiczną szkołę podstawową – wzrost ze 181 do 254 uczniów.

Liczba uczniów w prywatnych szkołach podstawowych zwiększyła się o 48 proc.

„W wyniku zamieszania związanego z reformą edukacji, w wielu przepełnionych szkołach dzieci mają zajęcia w różnych, odległych budynkach lub na dwie zmiany. Z tego powodu część rodziców zdecydowała się przenieść dzieci do prywatnych szkół podstawowych, o czym świadczy prawie 50-procentowy wzrost liczby dzieci w tych szkołach” - mówi Alicja Defratyka, autorka projektu ciekaweliczby.pl

To już przesądzone: nowe kodeksu pracy 2018 nie będzie. Ale urlop na żądanie i gotówkę za godziny nadliczbowe odbiorą jeszcze szybciej i skuteczniej. Chcesz wiedzieć więcej, kliknij w ten tekst, a dowiesz się wszystkiego!

Najwięcej publicznych gimnazjów zlikwidowano dotąd w województwie małopolskim - 94 proc. tych szkół funkcjonujących przed reformą, śląskim – 87 proc. i wielkopolskim – 84 proc.

Największy procentowy wzrost liczby nowych prywatnych szkół podstawowych nastąpił w województwach: świętokrzyskim (36 proc.), pomorskim (29 proc.) i podlaskim (28 proc.).

Co ciekawe, w Małopolsce aż 42 proc. wszystkich gimnazjalistów uczy się w prywatnych gimnazjach, w których trzeba płacić czesne. W województwie pomorskim takich gimnazjalistów w szkołach prywatnych jest 26 proc., a w mazowieckim - 22 proc. Na końcu zestawienia jest województwo opolskie tylko z 2-procentowym udziałem.

Najwięcej uczniów w prywatnych podstawówkach w relacji do wszystkich uczniów szkół podstawowych jest w województwie mazowieckim - 6 proc., na drugim miejscu ex-equo jest województwo pomorskie oraz znacznie biedniejsze województwo podlaskie z udziałem 5 proc.

„Duża dynamika wzrostu liczby uczniów w szkołach prywatnych może świadczyć o tym, że rodzice obawiają się ryzyka powszechnie przypisywanego wdrażanej właśnie reformie edukacji, czyli przepełnionych szkół, zdemotywowanych nauczycieli i przeładowanego, mało elastycznego programu. Długofalowo, efektem będzie coraz większa liczba szkół niepublicznych w systemie oświaty. Niemniej, miejmy nadzieję, że MEN nie podejmie działań utrudniających tym placówkom realizację swoich autorskich pomysłów na edukację, a rodzice zachowają możliwość wyboru szkoły zgodnie ze swoimi potrzebami i preferencjami” - komentuje dr Justyna Glusman, ekspertka think tanku Forum Od-nowa.

MEN ogłosiło podwyżki dla nauczcieli od kwietnia 2018 roku. Samorządy, które je wypłacają nie mają pieniędzy. Chcesz dowiedzieć się więcej, po prostu kliknij w ten tekst!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Już nie polak
Poniekąd tak, ale ta deforma przelała czarę goryczy. Na razie spodziewam się dziecka, ale już myślę jak go nie posłać do publicznej szkoły. Nie pozwolę by było indoktrynowane religijnie i prawicowo.
s
sfrustrowana
Pani która połączyła wzrost ucznów w prywatnych szkołach z reformą trochę pochopnie i ideologicznie podeszła do interpretacji. Szkoły publiczne są fatalne, archaiczne, jak obozy pracy, system nauczania nie jest dodstosowany do rzeczywistości, potrzeb i zmieniajacego sie swiata. Reforma odrobinę zaczyna te czynniki uwzględniać. niestety nauczyciele często mają betonowa mentalność, są sfrustrowani. Jak zmiany moga wprowadzać DYREKTORZY, KTÓRZY SIEDZĄ NA TYCH POSADACH OD 20 TU I WIĘCEJ LAT!!! tO JEST JAK KONSERWA. BETON. Potworzone koterie w szkołach, promowowanie wciaż tych samych, ci sami mają nadgodziny,
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski