Recydywista chciał zgwałcić

53-letni mężczyzna próbował zgwałcić młodą kobietę na bydgoskim Szwederowie. Niedawno wyszedł z więzienia, w którym także siedział za gwałt.

Nocy z soboty na niedzielę para młodych bydgoszczan długo nie zapomni. On - kierowca miejskiego autobusu. Ona - 23-letnia narzeczona. To był ostatni nocny kurs. W kabinie autobusu byli oboje. Kobieta towarzyszyła narzeczonemu, kiedy ten prowadził pojazd do zajezdni Miejskich Zakładów Komunikacyjnych przy ul. Inowrocławskiej.

Kobieta nie mogła wejść na teren zajezdni, więc narzeczony podpowiedział jej, żeby schroniła się przed zimnem w klatce schodowej pobliskiego bloku i tam czekała na jego powrót.

<!** reklama>Kiedy kobieta została sama, 53-latek otworzył drzwi od klatki i rzucił się na nią. Ofiara została uderzona wielokrotnie w twarz, napastnik zaczął także szarpać jej ubranie i próbował ją zgwałcić. Nikt z mieszkańców bloku nie reagował, mimo że kobieta wzywała pomocy. Szamotaninę przerwał kierowca autobusu, który zdążył wrócić z zajezdni. Kobiecie udało się zadzwonić na policję. - Na miejscu funkcjonariusze zastali skrępowanego 53-latka i ranną parę - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. Niedoszła ofiara gwałtu miała obrażenia głowy - odwieziono ją do szpitala. Kierowca autobusu miał uszkodzony palec. 53-latek w niedzielę stanął przed sądem. Już wtedy było wiadomo, że ma na swoim koncie podobny czyn, za który został skazany. Z więzienia wyszedł niedawno. Sąd zdecydował o aresztowaniu recydywisty na trzy miesiące.

53-latek może teraz na długie lata trafić za kratki. Za napad i próbę gwałtu grozi mu 12 lat więzienia, ale za popełnienie przestępstwa w warunkach recydywy odsiadka może się wydłużyć o sześć lat.