https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ręce w rękawice i w górę serca

4W średniej wielkości kościele roczny koszt podwyższania temperatury, z uwzględnieniem wszelkich oszczędności, wynosi od 12 do 18 tysięcy złotych.

To apel nie tylko kapłanów z parafii pw. św. Wincentego a Paulo. Grzanie kosztuje, a ciepło zwykle ucieka pod wysokie sklepienia kościołów. Stąd chłód w sakralnych obiektach.

<!** Image 2 align=right alt="Image 106935" sub="Wiernych niska temperatura w kościele nie zniechęca. O oszczędności ciepła przypomina im kartka na drzwiach. Starsi parafianie zapewniają, że oszczędzanie mają we krwi Fot. Tadeusz Pawłowski">Temat wraca każdego roku, bo budżet bydgoskich parafii przeważnie nie jest w stanie ogarnąć upragnionych metrów sześciennych gazu albo tony ekogroszku.

- Nasz rachunek za ogrzewanie kościoła wyniósł w tym miesiącu aż 22 tysiące złotych - odczytał z ambony ksiądz proboszcz Marek Bednarek, proboszcz bazyliki mniejszej, pw. Wincentego à Paulo. Do tej szczerości skłoniły go częste apele wiernych o hojniejsze „odkręcanie” kurka. Proboszcz słusznie zwócił jednak uwagę, że ogrzewanie to przecież niejedyny wydatek tej dużej parafii. Zaleca grube podkoszulki, solidniejszą bieliznę.

- Wierni mają na sobie płaszcze, noszą szaliki, rękawiczki, właściwie to księdzu jest najzimniej w kościele - przytomnie zauważa ks. Ryszard Pruczkowski, proboszcz parafii pw. Bożego Ciała. - W naszym, tzw. starym kościele, czyli w kaplicy, nigdy nie mieliśmy ogrzewania. To dość niski budynek, więc temperatura nie jest aż taka dotkliwa. Już wiele lat temu ustaliłem z moimi parafianami, że nie będziemy tam instalować ogrzewania, bo lepiej zbierać pieniądze na nowy kościół. Jego mury i dach już mamy. Rozważamy ocieplanie nowej budowli. Zastanawiamy się nad ekogroszkiem, bierzemy pod uwagę gaz, ale to niepewne źródło, niepewna też jego cena... Mimo to, być może to właśnie gaz będzie grzać moich wiernych. Na dachu od strony południa planujemy zamontować baterie słoneczne. Kolektory miałyby być uzupełnieniem systemu gazowego.

<!** reklama>W kościele Piotra i Pawła ciepło nie jest, ale... - To normalne, nie da się ogrzać takiej powierzchni, a przynajmniej na tyle mocno, by nie zbankrutować - mówi pan Jerzy, parafianin. - Gdyby ludzie, zwłaszcza ci młodsi, solidnie zamykali drzwi, mielibyśmy o te kilka stopni więcej, bo my starsi, oszczędzanie mamy we krwi.

Na Osowej Górze, w kościele pw. św Maksymiliana Kolbego do tego roku o ogrzewaniu nie było mowy. - Kościół jest podłączony do sieci miejskiej, ale z tego, co słyszałem, rachunki były za wysokie, więc instalacja wcale nie była uruchamiania. Ja nastałem w tej parafii dopiero w marcu ubiegłego roku. Zamontowaliśmy własny system grzewczy, palimy tzw. pelletem, czyli sprasowanymi wiórami. To bardzo ekonomiczny sposób na ogrzewanie. Dyżurna temperatura w kościele wynosi około 11 stopni, w w czasie mszy waha się od 12 do 14 - wyjaśnia ksiądz proboszcz Mirosław Kiedzik.

Warto wiedzieć

W średniej wielkości kościele roczny koszt podwyższania temperatury, z uwzględnieniem wszelkich oszczędności, wynosi od 12 do 18 tysięcy złotych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski