[break]
Pani Halina z mężem mieszka w centrum Bydgoszczy. Małżonkowie wychowali 5 własnych dzieci i czworo wnucząt. Najmłodsze dzieci w wieku 9 i 11 lat nadal pozostają pod opieką dziadków. Rodzina ociepliła i wyremontowała dom, wydając wszystkie pieniądze zbierane przez lata. Państwo C. są emerytami i...
- Pierwszy raz nie dajemy rady, pierwszy raz musimy prosić o pomoc - mówi przez łzy pani Halina. - Nie mamy pieniędzy na uszczelnienie okien, opał, podręczniki. W domu jest zimno i wilgotno. Tak źle jeszcze nigdy nie było... - płacze.
Państwo C. zawsze pomagali innym ludziom. Teraz sami potrzebują wsparcia. Nie tylko w postaci darów rzeczowych - może uda się zdobyć farby i odnowić dziecięce pokoje? A może, dzięki Państwa pomocy, uszczelnimy okna?
Takich rodzin w Bydgoszczy mieszka więcej. Niestety, nie wszystkim w tym roku możemy spełnić gwiazdkowe marzenia. Ale dla 6 rodzin na pewno życzliwości naszych Czytelników wystarczy!
Rodziny, które potrzebują naszej pomocy, wskazał bydgoski MOPS.
- Tam gdzie system nie może już pomóc, bo dochód rodziny przekracza niewiele kryterium dochodowe określone w ustawie o pomocy społecznej lub brak jest okoliczności określonych w ustawie, staramy się włączyć do pomocy organizacje pozarządowe i osoby prywatne - wyjaśnia Ewa Taper, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Sami jednak nie zawsze mamy szansę na udzielenie daleko idącego wsparcia, bo nie jesteśmy słyszalni. Dlatego postanowiłam za pośrednictwem „Expressu Bydgoskiego”, przyjaznej i wrażliwej na potrzeby słabszych gazety, zwrócić się z prośbą o pomoc. Sądzę, że czas przedświąteczny, to czas, kiedy nie tylko dobre serca, ale często wcale nie tak zasobne portfele otwierają się na niedostatek innych ludzi.