Pracownicy Centrum Opieki nad Zwierzętami w Grudziądzu, gdzie trafił Roni i jest leczony, podejrzewają że powstały w skutek wykorzystywania go do walk psów. Sprawa trafiła na policję. Jeśli ktoś ma wiedzę o nielegalnych walkach psów lub o właścicielu amstafa, który go porzucił w okolicy schroniska w Grudziądzu, sygnały może przekazywać policji w Grudziądzu, która przyjęła zawiadomienie o znęcaniu się nad Ronim.
O SPRAWIE PISALIŚMY TEŻ: Okrucieństwo! Porzucili amstafa w Grudziądzu. Jest podejrzenie, że był wykorzystywany do walk psów!
- Z początku myślałam, że pies został zostawiony przed wakacjami jako niepotrzebny dodatek właścicieli. Po zbliżeniu się do amstaffa ujrzałam rany na głowie oraz całe ciało pokryte bliznami, sama rozpacz - wspomina Julia Kwiatkowska. I kontynuuje: - Łzy cisnęły się do oczu. Odprowadziliśmy go do COnZ, by jak najszybciej trafił w ręce specjalistów.
Przypomnijmy. Pies został porzucony przy rondzie niedaleko schroniska w piątkowy wieczór, 5 lipca. Najprawdopodobniej czworonoga porzucili obywatele pochodzenia romskiego poruszający się mercedesem na angielskich numerach rejestracyjnych.
