Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta sprecyzował, że nie chodzi mu o ujawnianie danych osobowych, a o „kategorie przestępstw, żeby opinia publiczna mogła poznać wszystkie szczegóły”.
- Niesłychanie istotne jest to, aby otrzymać informacje, czy na liście osób, które były ułaskawione, pojawiały się osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością albo wpłacające na funduszu PiS – mówił Trzaskowski.
Dodał, że warto „rozwiać wszystkie możliwe wątpliwości, czy na pewno nie ma tego typu przypadków, żeby mieć absolutną jasność, jakie kryteria kierują panem prezydentem przy podejmowaniu tak ważnych decyzji”.
Czytaj też: Prezydent odpowiada na zarzuty ws. "ułaskawienia pedofila": „Sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się”
