Pod koniec listopada, wybory samorządowe, wyłoniły tych którzy rządzić będą w miastach i gminach przez kolejne cztery lata. Prezydenci, burmistrzowie, wójtowie, ich zastępcy, sekretarze oraz radni otrzymują za swoją pracę stosowne wynagrodzenia. Najczęściej są one stałe i wypłacane w podobnych kwotach przez całą kadencję - tak jest jeśli nie bierze się pod uwagę premii, zmiany wysokości dodatków itp. Poziom wynagradzania zależy od decyzji rad gmin i miast. To one zaraz po przejęciu władzy uchwalają wysokość wynagrodzeń prezydentów, burmistrzów i wójtów oraz wysokość diet dla radnych.
[break]
O podwyżkach później
Jak dowiedzieliśmy się m.in. w urzędach miast bydgoskim i toruńskim na ewentualne zmiany uposażeń jeszcze jest za wcześnie. Najpierw samorządowe rady muszą określić zasady pracy, w tym np. liczbę komisji wraz z ich składem. Dopiero potem będzie można było mówić o ewentualnych podwyżkach pensji i diet. Dlatego też przez minimum pierwszy miesiąc członkowie samorządów i władzy wykonawczej otrzymają tyle co ich poprzednicy.
Przypominamy więc o tym, ile dajemy zarabiać naszym włodarzom. Wszystkie sumy są brutto - przyp. red.
Prezydent na czele
W Bydgoszczy prezydent Rafał Bruski był i prawdopodobnie pozostanie jednym z najlepiej wynagradzanych samorządowców. Rocznie prezydent zarabiał (danych za 2014 nie ma, wszak rok się jeszcze nie skończył) ok. 171 tysięcy złotych, co oznacza przychód w wysokości 686.240 zł przez całą kadencję. Jego zastępcy zarobili: Grażyna Ciemniak - 170.680 zł, Łukasz Niedźwiecki - 147.205 zł a Grzegorz Dołkowski - 125.887 zł rocznie. Ile kosztowała miasto Elżbieta Rusielewicz jeszcze nie wiadomo, ponieważ pani wiceprezydent dołączyła do grona najbliższych współpracowników prezydenta najpóźniej - oświadczenie majątkowe za 2014 rok złoży dopiero za kilka miesięcy.
Warto dodać, że przez całą kadencję wiceprezydenci zmieniali się i każdy z nich miał inną pensję i różną wysokość dodatków np. za wysługę lat. Zatem z określeniem dokładnych kwot trzeba poczekać do wiosny przyszłego roku, kiedy wszystkie oświadczenia majątkowe zostaną opublikowane w informacyjnych biuletynach.
Bydgoszczanie utrzymywali również radnych miasta - najwyższe diety, zgodnie z prawem, otrzymywał za swoją pracę przewodniczący Roman Jasiakiewicz - przychód roczny wyniósł ok. 32 tys. zł, czyli prawie 130 tys. zł przez całą kadencję.
W Toruniu sprawdziliśmy dwa urzędy: miasta i województwa. Marszałek Piotr Całbecki otrzymał ok. 160 tys. zł rocznie, czyli 640 tys. zł w czasie 4 lat. Przewodniczącej sejmiku Dorocie Jakucie wypłacono 37 tys. zł rocznej diety (2013). Średnia dieta radnego województwa wyniosła 1,5 tys. zł miesięcznie.
Bez zmiany
W toruńskim Urzędzie Miasta, przez ostatnie lata wysokość wynagrodzeń nie zmieniła się i wynosiła odpowiednio: Michał Zaleski, prezydent Torunia, zarabiał 12.365 brutto miesięcznie. Natomiast diety radnych utrzymywały się na poziomie: przewodniczący - 2.649 zł, wiceprzewodniczący - 2.119 zł, przewodniczący komisji - 1.854 zł, wiceprzewodniczący komisji - 1.589 zł, radny bez funkcji - 1.324 zł.
W wielu mniejszych samorządach tak dostatnio już nie było, np. w sąsiedniej gminie Sicienko wójt zarobił nieco ponad 10 tys. zł rocznie, a radni otrzymywali diety w granicy kilkuset złotych (ok. 800 zł) miesięcznie.
Najmniej w regionie otrzymywali radni gminy Kikół - ich comiesięczne przychody z tytułu diety wynosiły ok. 300 zł.
Na tak niskie wynagrodzenia nie mogli narzekać radni powiatowi, dla których ustalono podstawową dietę w wysokości 1.238 zł miesięcznie. Radny, który pełnił funkcję przewodniczącego komisji merytorycznej otrzymywał 200 zł więcej. Przewodniczący rady powiatu otrzymywał 1.914 zł, a wiceprzewodniczący 1.689 zł.