Podczas wakacji dziwnym trafem zapominamy płacić rachunki. Jedni robią to celowo, żeby mieć gotówkę na wyjazd, inni - zapominają. A odsetki nie zawsze rosną.
<!** Image 2 align=none alt="Image 176765" sub="W lipcu i sierpniu zwiększa się liczba bydgoszczan, którzy nie opłacają w terminie między innymi rachunków za media
Fot. Tadeusz Pawłowski">
Kłopoty z niezapłaconymi rachunkami i ratami kredytów mają różną postać. Są tacy, którzy wolą nie zapłacić dwa miesiące czynszu w spółdzielni i mieć na wakacyjny wyjazd, są też tacy, którym po prostu brak pieniędzy. Różnie się to kończy. Najgorzej jest w przypadku spłaty kredytów i pożyczek. Paweł Cymcyk, analityk rynku finansowego, mówi: - Kłopoty ze spłatą kredytu to nie tylko kłopoty klienta, to również kłopoty dla banku.
Dlatego banki zaczęły mocno bronić się przed takimi sytuacjami. - Poszłam wziąć tysiąc złotych pożyczki do Pekao SA - opowiada Czytelniczka. - Zaświadczenie o zatrudnieniu to rozumiem, ale bank zażądał mojego PIT-a, a także rachunków, które są na moje nazwisko!
Bank BPH ostatnio podniósł opłatę za ponaglenie do spłaty raty kredytu - koszt to 25 złotych. Suma oczywiście obciąża konto klienta i ma być rodzajem straszaka na zapominalskich.
<!** reklama>
- Mamy trzy grupy osób, które zalegają - mówi Tadeusz Stańczak, prezes Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Są osoby, które tracą pracę, są też emeryci i renciści, którzy mają coraz większe wydatki na przykład na leki. Trzecia grupa jest niezbyt zidentyfikowana. To osoby aktywne zawodowo, więc mają pieniądze, ale nie płacą. Pozostaje w naszym przypadku nacisk w postaci wywieszania na klatkach schodowych list z zaległościami. Robimy to zgodnie z prawem, z zachowaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Efekt jest taki, że sąsiad patrzy na sąsiada i mówi: o to pewnie ten, za którego muszę płacić... To zwykle pomaga. Tadeusz Stańczak mówi, że w spółdzielni tolerują jedynie dwumiesięczne zaległości czynszowe. Dług można rozłożyć na raty. Jeśli zalegający jest spółdzielcą - nie płaci odsetek, jeśli nie jest - płaci. A te w skali roku mogą sięgnąć nawet 20 procent. - Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji - mówi prezes Budowlanych.
- Rzeczywiście, podczas wakacji wzrasta odsetek osób, które nieregularnie płacą rachunki - mówi Małgorzata Masel z Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy. - W tej chwili osób zalegających z opłatami przez dwadzieścia dni jest prawie tysiąc sześćset. Odbiorców mamy ponad 27 tysięcy, więc to niewiele. MWiK z regularnymi dłużnikami grają twardo. Po miesiącu wysyłają wezwanie do zapłaty, potem wezwanie przedsądowe. Odsetki są niewielkie - grosz dziennie. - Wezwania w zdecydowanej większości przypadków skutkują, bo z naszej strony nieuregulowanie rachunku grozi odcięciem wody - mówi Małgorzata Masel.
Podobnie jest w przypadku opłat za prąd i gaz. Bez problemów można odroczyć płatność o miesiąc - licząc się oczywiście z drobnymi odsetkami w wysokości kilku złotych.
Właściciele telefonów komórkowych w zasadzie mogą czuć się spokojnie - informacje o ewentualnych zaległościach dostają SMS-em. Odcięcie usług nie następuje natychmiast, np. w sieci Plus po około dwóch, trzech tygodniach od terminu zapłaty rachunku.
Warto wiedzieć
Jak długo można zwlekać z płatnością, licząc się najczęściej z niedużymi odstetkami?
- czynsz w spółdzielni - 2-3 miesiące
- rachunek za wodę - 2 miesiące
- prąd, gaz - ok. 1,5 miesiąca
- kredyty w bankach - 2 tygodnie (dochodzą odsetki i opłata za monit)
