Spis treści
Pani Teresa z Bydgoszczy dostała takiego SMS-a z pewnego banku: ”Nie musisz czekać na Mikołaja, aby dostać kredyt.Upoluj nasz kredyt na wyprzedaży nawet do 32 tys. zł. To propozycja z prowizją 0%. Bądź królową wyprzedażowej dżungli i zadzwoń pod numer x lub odwiedź nas w naszym oddziele w Bydgoszczy. RRSO 18,9%”.
Tak 1 stycznia obudisz się bez finansowego kaca
- To nawet nie jest mój bank - dziwi się, skąd mieli jej numer telefonu. - Nie wezmę żadnego kredytu, ale pewnie ktoś się da złapać - mówi bydgoszczanka.
- W tym tygodniu miałam już dwa telefony z banku z propozycją kredytową , dzwoniły dwie różne osoby - opowiada zaś pani Lucyna z Nakła. - Tłumaczę, że zamierzam przygotować święta na jakie mnie będzie stać, ale doradcy kredytowi tak łatwo nie dają za wygraną. Zachęcają: „Na pewno nie ma pani żadnych wydatków, żadnych potrzeb finansowych?” Odpowiadam: „Oczywiście, że mam, ale muszę racjonalnie gospodarować budżetem, tym bardziej, że mam jeden duży kredyt, hipoteczny, którego raty wzrosły przez wyższe stopy procentowe. Nie chcę zaciskać sobie pętli na szyi.
Kłopoty gwarantowane!
Pewien bank idzie jeszcze dalej. Proponuje kredyt gwiazdkowy z pierwszą ratą płatną za trzy miesiące, czyli klienci, którzy się na taką pożyczkę zdecydują, raczej nie spłacą jej do przyszłorocznego Bożego Narodzenia.
Gdy - nie daj Boże! - w roku wypadnie im pilny wydatek finansowy, kłopoty gwarantowane!
I nie jest trudno się domyślić, że to zwykłe kredyty gotówkowe tylko w świątecznym opakowaniu, jak większość tego typu ofert na rynku.
Związek Firm Pośrednictwa Finansowego apeluje: - Szczególnie przed świętami chętniej zaciągamy kredyty gotówkowe. Taki rodzaj finansowania, to, oczywiście, dobry sposób, aby „podreperować” budżet domowy, jednak i w tym przypadku warto zachować zdrowy rozsądek. Odroczona rata to bardzo wygodne rozwiązanie, ale może okazać się zgubna. Jeżeli raty wszystkich zaciągniętych zobowiązać skumulują się, możemy wpaść w kłopoty zaraz po Nowym Roku. Po sylwestrze obudzimy się z finansowym kacem. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na kredyt - takie osoby na pewno się znajdą! - warto zwrócić uwagę na kilka czynników.
Tak bezpiecznie weźmiesz kredyt
Po pierwsze to, oczywiście, oprocentowanie. Wyznacza kwotę odsetek, które musimy zwrócić bankowi i jest podstawowym kosztem związanym ze spłatą, ale na tym nie koniec. Wiedząc, ile wynosi oprocentowanie, nie wiemy, ile będzie ostatecznie kosztować nas kredyt. W tym przypadku wskaźnikiem jest RRSO, czyli Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania. Określa całkowity koszt kredytu, uwzględniając wszystkie „dodatkowe” opłaty związane z zaciągnięciem zobowiązania, czyli poza wspomnianymi odsetkami, są to:
- prowizja dla banku za udzielenie finansowania (jednorazowa opłata),
- składki na ubezpieczenie kredytu, jeżeli klient się na nie zdecydował
- i ewentualne inne opłaty związane z zaciągnięciem kredytu.
Czyli, zaciągając kredyt gotówkowy, powinniśmy pamiętać, że im mniej wynosi RRSO, tym kredyt jest tańszy i mniej pieniędzy oddamy do banku.
- Warto też zajrzeć do internetowego serwisu informacyjnego NBP - www.zanim-podpiszesz.pl.
Znajduje się tam specjalny kalkulator. Wpisujemy w nim przyznaną kwotę kredytu i następnie wszystkie elementy składające się na oprocentowanie: prowizję, ubezpieczenie i inne opłaty - kwotowo. Znajdziemy je w załączniku dołączonym do umowy.
Gdy uzyskamy informację o pełnym koszcie, może przyjdzie refleksja, że jednak nie warto podpisywać umowy.
Grudzień to okres wzmożonych kosztów. Teraz to ostatnia chwila, aby uporządkować swoje finanse i przygotować się na nadchodzące wydatki. Pierwszym krokiem powinno być skrupulatne opracowanie budżetu domowego.
To dobry punkt wyjścia do kolejnych działań, przygotowujących nas na ten trudny finansowo czas, jakim jest okres listopad-grudzień-styczeń. Zapomnijmy jednak o starej metodzie „kartka i ołówek” i o niewygodnym arkuszu w Excelu.
Tak można kontrolować wydatki
W opracowaniu budżetu domowego mogą nam pomóc aplikacje finansowe dostępne na smartfony, które zawsze mamy przy sobie - radzi Leszek Zięba, ekspert mFinanse. - Dzięki nim, nie tylko będziemy kontrolować wydatki, ale także zsynchronizujemy je z naszym kontem osobistym, gdzie będziemy mogli sumować i grupować opłaty według określonych kategorii. Zamiast tworzyć tabele w notesie, wystarczy pobrać na telefon darmowe narzędzie, jak np. „Kontomierz”, czy „Wallet” i zacząć kontrolować wydatki.
Pozwalają na szybki i stały podgląd dostępnych funduszy, a także monitorowanie nawyków finansowych.
Pocieszające, że Polacy bardzo odpowiedzialnie podchodzą do świątecznego budżetu. W zeszłym roku roku większość sfinansowała gwiazdkę z bieżących dochodów - tak pokazuje Barometr Providenta.
